- Ze strony 'Nowego Życia' - dolnośląskiego miesięcznika katolickiego (artykuł zachowujemy również na naszym serwerze, aby zwiększyć oglądalność miesięcznika i zwiększyć gwarancje trwania artykułu na serwerach). Oryginał tutaj

Święty Jacek Odrowąż
autor: Piotr Stefaniak
Był ten święty, jak żaden inny kanonizowany Polak, człowiekiem naturalnie spinającym duchowe doświadczenie wielu narodów zamieszkujących Europę Środkową i Wschodnią. Jego dominikański zapał ewangelizacyjny zaznaczył się w dziejach Austriaków, Czechów, Morawian, Ślązaków, Polaków, Prusów, Jadźwingów, Litwinów, mieszkańców Pomorza i Prus a także Rusi Kijowskiej oraz Halicko-Włodzimierskiej. Sam był Ślązakiem, rycerskim synem z możnowładczego rodu Odrowążów, urodzonym w Kamieniu pod Opolem około 1183 roku.
 
Na chrzcie otrzymał imię Jan – w historycznym zapisie Iazco lub Iacco oraz Jazecho, które z czasem utrwaliło się jako Jacek (w wersji łacińskiej Hyacinthus). W 1219 r. był już kanonikiem katedry wawelskiej. Wraz ze swym biskupem i krewnym zarazem, Iwonem Odrowążem, przebywał z wizytą w Rzymie, gdzie zetknął się ze św. Dominikiem.

W Popielec 1220 r. na ręce świętego Jacek z Czesławem i Hermanem Niemcem zostali obleczeni w białe dominikańskie habity. Dominik, sam pragnący udać się na misje wśród bałtyckich Prusów, z radością przyjął do zakonu Jacka z towarzyszami, którzy stali się jakby przedłużeniem jego ewangelizacyjnych idei nawrócenia pogan. Święty zakonodawca zatem wysłał ich na północ, aby głosili Dobrą Nowinę i zakładali klasztory dominikańskie. Nim w maju 1220 r. Jacek wyruszył ku Polsce zetknął się z rzymskimi dominikankami, które św. Dominik w liczbie sześćdziesięciu zamknął w klasztorze św. Sykstusa. Zobaczywszy dobro, które z tego faktu wynikało, Odrowąż powtórzył dzieło swego ojca, św. Dominika i gdy wędrując przez Wschodni Tyrol zetknął się ze wspólnotą pokutniczek uformował je w duchu zakonu kaznodziejskiego i na ich prośbę przyjął je do dominikanek.

W tradycji istniejącego do dziś klasztoru Maria Heimsuchung w Lienz dominikanki zachowują w pamięci informację, że jadąc w 1217 roku z Polski do Rzymu św. Jacek zatrzymał się w domu pokutniczek św. Marii Magdaleny extra murum apud Ysulam. Wracając zaś trzy lata później już jako zakonnik owe siostry oblekł w dominikańskie habity i poddał jurysdykcji założonego przez siebie pierwszego niemieckiego klasztoru braci kaznodziejów w mieście Fryzak (Friesach) w Karyntii. Tym sposobem powstał pierwszy niemiecki klasztor mniszek dominikańskich, który przez 787 lat swej niezwykle ciekawej historii, wnosi nieprzerwanie ukryte owoce płynące z kontemplacji Słowa Bożego, miłości oblubieńczej całych pokoleń rzeszy sióstr, które na modlitwie, pokucie i ofierze swego życia łączą ziemię z Niebem. W jubileuszowym roku 800-lecia założenia zakonu kaznodziejskiego mniszek, w klasztorze w Lienz żyje na czele z przeoryszą, matką Anną Außersteiner 11 dominikanek, które w zaciszu ścisłej klauzury współpracują w dziele zbawiania dusz.

Święty Jacek w drodze do Polski zatrzymał się w Karyntii i tam powołał istniejący do dzisiaj klasztor dominikanów we Fryzaku, gdzie przeorem został bł. Herman Niemiec (zm. 1245), późniejszy apostoł Śląska, pochowany w dominikańskim kościele w Opolu. Z Karyntii grupa św. Jacka udała się na Morawy. Tam w Znojmie założył przed 1222 rokiem klasztor dominikanów z kościołem św. Krzyża. Dziś w części zabudowań mieszkają bracia, a w części dwunastoosobowy konwent mniszek dominikańskich na czele którego stoi przeorysza matka Agnieszka Suchankova. W Znojmie Jacek do zakonu przyjął niespotykanie liczną grupę młodzieńców.

Także inne miasta Moraw: Brno i Ołomuniec zachowały pamięć o bytności w ich murach świętego i pielęgnowały ją klasztory dominikanów powołanych w 1227 roku i dominikanek (w Brnie powstałych w 1239 roku i w Ołomuńcu po 1244 r.). Na Morawach św. Jacek pożegnał się z bł. Czesławem, który udał się do Czech, do Pragi, następnie na Śląsk, do Wrocławia. On sam zaś przez śląską Opawę udał się do Krakowa, dokąd dotarł we wszystkich Świętych 1222 roku i założył klasztor dominikanów przy kościele Trójcy Przenajświętszej. Ten erygowany 12 marca 1223 r. konwent stał się macierzą dla polskich prowincji zakonu i do dziś należy do najważniejszych w naszym kraju klasztorów dominikańskich. Jacek, zostawszy przeorem krakowskim założył studium zakonne z którego wychodzili dominikańscy misjonarze udający się w głąb Polski a także do Czech, Moraw, na Śląsk, Pomorze, Mazowsze, Ruś. Powołał konwenty we wszystkich polskich, czeskich i morawskich diecezjach. Słusznie więc Jacka zwie się ojcem polskiej prowincji zakonu, choć prowincjałem nigdy nie był.

Naglony żarem ewangelizacyjnym Odrowąż wraz z grupą braci zakonnych w 1228 roku podjął się misji ruskiej. Wędrując z kupieckimi karawanami w Łucku i Żytomierzu głosił Słowo Boże. Dotarłszy do stolicy Rusi, Kijowa powołał przy pobenedyktyńskim kościele Najświętszej Panny Maryi dominikański klasztor misyjny. Przeznaczony dla katolickiej kolonii kupieckiej Kijowa. Do 1233 roku pomyślnie ewangelizował. Naraziwszy się jednak prawosławnemu księciu Włodzimierzowi musiał wraz z braćmi opuścić Kijów. Pozostał jednak na Rusi, gdzie w Haliczu u księcia Daniela znalazł oparcie i powołał klasztor. W 1247 roku święty brał udział w pertraktacjach między Danielem, Stolicą Apostolską i Królestwem Węgier w sprawie unii Kościoła Wschodniego z Zachodnim. Unia została zawarta, Daniel uzyskał z rąk papieża koronę królewską i poślubił w 1251 roku królewnę węgierską, siostrę św. Kingi, bł. Jolanty i św. Małgorzaty, mniszki dominikańskiej, bł. Konstancję Arpadównę (1238-1301), która po owdowieniu została w 1293 roku tercjarką dominikańską we Lwowie.

W tradycji hagiograficznej i w ikonografii Jacka mocno zakorzenił się epizod z misji ruskiej: mianowicie, gdy w 1240 roku Tatarzy zdobyli Kijów, święty miał przez Dniepr w cudowny sposób unieść z płonącego kościoła Najświętszy Sakrament i figurę Matki Bożej. Obecnie znajdują się dwie tzw. Matki Boże Jackowe, starsza w krakowskim klasztorze dominikanów i późnogotycka w archikatedrze przemyskiej, dokąd trafiła z klasztoru przemyskich dominikanek.

Misja ruska Jacka trwała do najazdu tatarskiego z lat 1240/41. Natomiast już od 1230 roku bracia kaznodzieje objęli po cystersach misję pruską. W tym celu w 1238 roku Jacek wybrał się do Gniezna jako pełnomocnik krzyżaków, którzy mieli promować misję pruską, a jak się z owej promocji wywiązali pokazała historia.

W porozumieniu z księciem pomorskim Świętopełkiem w 1227 roku wraz ze św. Jackiem krakowscy dominikanie wkroczyli do Gdańska, gdzie powołali istniejący i dzisiaj przy kościele św. Mikołaja klasztor. W latach trzydziestych w związku z nawracaniem Prusów uformowały się konwenty nakierunkowane na misyjną działalność w kierunku północnym w Płocku, Chełmnie oraz w Elblągu. Z uwagi na krzyżacką metodę nawracania mieczem i ogniem podczas nawały tatarskiej na Polskę w 1241 roku, doszło na Pomorzu do wystąpień przeciw krzyżakom, które wymierzone były także w misję dominikanów (np. spalony został w 1243 roku klasztor płocki). Doszło do reakcji pogańskiej i prześladowań chrześcijan. Po wyhamowaniu ekspansji misyjnej doszło, po ekskomunikowaniu krzyżaków przez legata papieskiego Opizona z Mezzano, do odrodzenia katolicyzmu i utworzenia w Prusach czterech diecezji – trzy z nich posiadały dominikańskich biskupów.

Niezmordowany misjonarz, jakim był św. Jacek, z Prus ruszył dalej: ewangelizował Jadźwingów, dla których w roku 1248 utworzona została diecezja misyjna na czele której stanął dominikanin Henryk, Jackowy towarzysz. W sferze zainteresowania Odrowąża była także Litwa. W roku 1253 uczeń świętego, błogosławiony Wit (zm. 1269) stał się pierwszym misyjnym biskupem Litwy, który ochrzcił ukoronowanego następnie na króla litewskiego księcia Mendoga. Błogosławiony Wit po reakcji pogańskiej został wypędzony z wilna, więc powrócił do Polski. Jego doczesne szczątki dziś znajdują się w bocznej kaplicy krakowskiego kościoła dominikanów.

Święty Jacek ukończywszy pięćdziesiąty rok życia poczuł się zmęczony pracą wśród Prusów, więc w 1243 roku powrócił do Krakowa. Tam prowadził działalność kaznodziejską potwierdzoną źródłowo w przypadku kościoła Na Skałce i na Wawelu. Stał się też przykładem dominikańskiego życia i apostolstwa dla braci konwentu Św. Trójcy. W Krakowie też w 1254 roku wziął Jacek udział w uroczystościach pokanonizacyjnych św. Stanisława biskupa, które odbyły się staraniem biskupa, bł. Prandoty Odrowąża z Białaczewa i pary książęcej, św. Kingi Arpadówny i Bolesława Wstydliwego.

Jednak już w roku 1257, roku lokacji na prawie magdeburskim miasta Krakowa, zaczął się szykować na powrót do dobrego Boga. Jednak na trzy tygodnie przed śmiercią wybrał się do Żernik nad Rabą, aby na modlitwie przywrócić do życia utopionego Wiesława.

Jacek, czciciel Matki Bożej zmarł święcie w krakowskim klasztorze w jej święto wniebowzięcia, 15 sierpnia 1257 roku, a jego krewna, bł. Bronisława, norbertanka zwierzyniecka ujrzała go w swej wizji jak Maryja wprowadziła go uroczyście do Nieba. Od tego dnia grób Jacka umieszczony w miejscu jego dawnej celi stał się miejscem pielgrzymek. Dlatego też papież Klemens VIII kanonizował go w 1594 roku. Dziś u Jackowego grobu w pięknej barokowej kaplicy gromadzą się liczni jego czciciele, zwłaszcza zaś oczekujące potomstwa rodziny. Kult tego wybitnego świętego misjonarza stał się powszechny w Kościele i oprócz Polski, Czech oraz zakonu dominikańskiego jest szerzony zwłaszcza w obu Amerykach.

Dodatek: Wymnienione przez Piotra Stefaniaka miejsca geograficzne wzbogacą również stronę " Św. Jacek w globalnej swiadomości"