Migawki

Czytaj więcej: A.D. +1270: Kraków, przy grobie...

A.D. +1270: Kraków, Natychmiastowe uleczenie całego ciała

Rycerz imieniem Andrzej oślepł na jedno oko.

Wyrosło mu na źrenicy dzikie mięso wielkości włoskiego orzecha, które sprawiało straszny ból i bardzo szpeciło twarz.

Przyłożył chore oko do grobu świętego i poprosił:

"Święty Jacku, gdy jeszcze żyłeś na ziemi, kochałeś mnie jak syna, spojrzyj i teraz na mnie, uwolnij mnie o tej choroby i zwróć mi oko".

Natychmiast, gdy to wypowiedział odpadło dzikie mięso od oka, ukazała się zdrowa źrenica i odtąd widział doskonale.

Czytaj więcej: A.D. +1289: wieś Kamień....

A.D. +1289: Uwolnienie od bardzo wielkiego bólu serca

Przybysława, żona przyrodniego brata błogosławionego Jacka zapadła na bardzo ostra febrę połączoną z bólami serca tak, że zaniemówiła w agonii.

Nad ranem, gdy mąż jej i przyjaciele opłakiwali ją jako umarłą, stanął przy jej łóżku Św. Jacek i powiedział:

"Przybysławo, wierna służebnico Boża, ponieważ wzywałaś mnie w chwili konania, dlatego w imię Jezusa Chrystusa przywracam Ci dawne życie i zupełne zdrowie".

Po tych słowach znikł.

Wówczas Przybysława zaczęła wołać tych, którzy przy niej czuwali a teraz posnęli twardym snem:

"Wstawajcie! Wstawajcie! Czyż nie widzieliście Św. Jacka, dopiero był u mnie w habicie Braci Kaznodziejów ubrany w tunikę i szkaplerz, otoczony światłością i wyrwał mnie od śmierci i przywrócił zupełne zdrowie".