A.D. +1283: Natychmiastowe wyzdrowienie całego ciała
Szlachcianka Małgorzata była chora na dyzenterię, śmierć się zbliżała, nie mogła już jeść ani pić.

Wzywała Świętego Jacka:

"Święty Jacku, naprawdę wierzę, że posiadasz życie wieczne i że Bóg dla twoich zasług wielu chorych uzdrowił i zmarłych wskrzesił. Przeto błagam Ciebie, racz mi przywrócić życie, a ja przyrzekam Bogu i Tobie, że we wszystkie środy i piątki aż do śmierci, będę pościła o chlebie i wodzie oraz, że pójdę do Twego grobu z pobożną ofiarą".

Zaledwie skończyła ślubowanie wstała zupełnie zdrowa.