A.D. +1289: Wyleczenie palców dzięki wstawiennictwu Św. Jacka
Mieszczka Małgorzata, przez nieuwagę odcięła sobie dwa palce.
Płacząc i krzycząc wzięła je i pobiegła do grobu św. Jacka:
"Święty Jacku, błagała ze łzami, dla Twoich zasług Bóg wskrzesił tylu zmarłych, racz sprawić, aby mnie, Twojej służebnicy, te martwe palce zrosły się i ożyły a ja przyrzekam Ci, że codziennie jak długo będę żyła nabożnie będę śpiewała siedem „Ojcze Nasz” i tyleż „Zdrowaś Mario".
Podczas tej modlitwy położyła rękę na grobie i przyłączyła martwe palce do rany.
Palce się zrosły i zupełnie wyleczyły.