Pani Anna, przesłała e-mail, którego treść przypomina o tym w jaki sposób rozeszły się po świecie wici o plebiscycie rozpisanym na Śląsku.
czytaj poniżej.
Rzucone przez ks. Arkadiusza Noconia hasło „razem możemy więcej” zaowocowało pięknie odrobioną lekcją w duchu św. Jacka.
Cała historia wzięła się stąd, że ks. Arkadiusz przypadkowo odkrył na stronie „Dziennika Zachodniego” informację o plebiscycie na najznakomitszego Ślązaka wszechczasów i zauważył, że wśród zgłoszonych kandydatów św. Jacek jest na bardzo dalekim miejscu. „Nie może być” - pomyślał i rozesłał natychmiast wiadomość do "Pospolitego Ruszenia Rycerskiego Bractwa od św. Jacka", inicjując łańcuchową reakcję poparcia dla tego wielkiego Świętego ze Śląska.
W międzyczasie szalejący w Polsce huragan „Ksawery” zatrzymał narciarską wyprawę Zbyszka, dzięki czemu do akcji natychmiast włączył się Portal św. Jacka.
Z Sorrento przybyła na pomoc Pani Bożena „od Hiacyntoendorfin”.
Z piękną ofertą wsparcia apelu zgłosił się również ks. Arkadiusz Wuwer. Wspaniale i natychmiast zareagowało „Radio Maryja”, umożliwiając przekazanie informacji o plebiscycie i udostępniając link do głosowania.
Do zdobywania głosów dołączył także ze sportową energią nauczyciel śląskich orląt Pan Adam Kała. Na koniec, także i mnie, Annę z Północnych kresów spotkał wielki przywilej uczestniczenia w tej wspaniałej akcji poparcia dla św. Jacka.
Tysiące ludzi zareagowało i dokonał się cud – św. Jacek zwyciężył!
Ps. Kilka wieków temu o. Fabian Birkowski, dominikanin, powiedział w jednym ze swoich kazań, że „św. Jacek chciał Polakom nieba przychylić”. Jestem pewna, że przychyla go nadal, a my naszym głosowaniem pięknie mu za to podziękowaliśmy.
Anna
dziękuję Pani Annie za przypomienie niektórych wątków z wielkiej akcji zbierania głosów. Na naszym portalu powstało kilkanaście artykułów, apeli oddających dramat tamtych chwil i radość z dwóch zwycięstw można wrócić do nich tutaj