Był wieczór. Zbliżała się żydowska Pascha. Jezus udał się nad Jezioro Galilejskie ( Tyberiadzkie). Za Nim szedł wielotysięczny tłum. Gdy usiadł na wzgórzu, Jego uczniowie byli przerażeni. Tłum był głodny. To co zdarzyło się po chwili, uznawane jest z jeden z największych cudów Jezusa i zostało opisane aż w czterech Ewangeliach. Cud rozmnożenie chleba.

Zdarzyło się to jeszcze przed Ostatnia Wieczerzą, kiedy to Jezus po raz pierwszy dokonał przemiany chleba i wina w swoje Ciało i Krew. Chleb będący pokarmem ciała stał się pokarmem eucharystycznym karmiącym dusze. Ale wtedy ?
Tysiące głodnych ludzi. Sytuacja bez wyjścia. Uczniowie Jezusa namawiają Go, by "odprawił tłum". A On? "Wy dajcie im jeść!"- mówi. To co się nastąpiło potem, wie każdy wierzący. Jest przecież tylko pięć bochenków chleba i dwie ryby. Jezus bierze najpierw jeden bochenek. Potem drugi. Aż do piątego. Dzieli i dzieli i dzieli. Wystarcza dla wszystkich . I jeszcze zostaje.
Pięć tysięcy mężczyzn oraz wiele kobiet i dzieci najadło się do syta. A już wtedy nie chodziło przecież wyłącznie o zaspokojenie głodu. Już wtedy. „Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata”. Te słowa zapisane przez Ewangelistę Jana (J 6,51) są zapowiedzią Chleba Eucharystii.

Chleb przecież to coś więcej, niż tylko pokarm. To pokój, bezpieczeństwo, miłość. Chleb do dom. "Oby nigdy nie zabrakło chleba"- mówimy. Wszystkiego może zabraknąć, ale nie tego. Gdy będzie chleb- będzie życie. I bez znaczenia, czy to ciepły pachnący bochenek, czy okruch schowany w kieszeni więźnia obozu czy zesłańca. Dzielenie się chlebem to zgoda i pojednanie.
Dziś podczas procesji Bożego Ciała w parafii Świętego Jacka w Straszynie było to wszystko. Przy czwartym ołtarzu- po sakramentalnym błogosławieństwie- rozdano...1400 bochenków chleba z napisem IHS wypieczonego przez piekarnię Mielnik . I tak, jak piszą Ewangeliści , chleb jeszcze został. Tak, jak wtedy. Dokładnie sto bochenków -na wieczorną Mszę Świętą.
Gdyby zadać sobie pytanie: co właściwie wydarzyło się dzisiaj w Straszynie? Przecież zapach tego właśnie chleba jest mieszkańcom Straszyna doskonale znany. Od pokoleń w pobliskiej piekarni - tuż obok "Jackowego" kościoła rodzina Mielnik wypieka go. Dla mieszkańców Straszyna zapach "ich" chleba to znak, że życie idzie swoim biegiem. Przecież ten chleb kupili wczoraj. Mają go w domu. Aż tu nagle ...dostają go jako znak. Jako pokarm dla duszy.
Procesja Bożego Ciała to wyjątkowa uroczystość. Wychodzimy ze świątyń na ulicę i radośnie, głośno wołamy: jesteśmy! wierzymy! Ale od dziś w Straszynie mówimy: mamy Chleb! Ten Chleb!
Pomysł rozdawania chleba z napisem IHS, powstał podczas rozmowy właścicieli piekarni państwa Jolanty i Sławomira Mielnik z proboszczem parafii pw. św. Jacka ks.prał. Ryszardem Bugajskim. Pomysł wydaje się prosty. Dziś w Straszynie ludzie mówią właśnie o tym chlebie. Że dla nikogo nie zabrakło. W nastawie czwartego ołtarza był obraz ze św. Klemensem - patronem piekarzy

Wspomnijmy, że innym symbolem w straszyńskim kościele są kłosy św. Jacka o tym poczytaj tutaj

W magazynie religijnym "Droga" w TVP3 znalazła się informacja o rozdaniu chleba patrz tutaj

Na zdjęciu poniżej  kolaż przedstawiający  ks.prał. Ryszarda Bugajskiego i chleb od Mielnika
ChlebZ6D 25945Z6D 25979Z6D 25979

Dziękuję Panu Remigiuszowi Kwiecińskiemu za udostępnienie trzech zdjęć, wśród których jest to z rodziną i z chlebem i pozwolenie na publikację.

jzrsb