Larum grają w Gdańsku.
Podobny tytuł nosi nasza relacja z Rzymu ( czytaj tutaj). Tam Moce nadzwyczajne sprawiły, że sytuacja radykalnie się zmieniła i zakrzyknęliśmy WIWAT
Nie ma św. Jacka u św. Mikołaja w Gdańsku. Zniknął ! Po wiekowej obecności w tym miejscu pozostały nieme tylko pamiątki. Trudno się z tym pogodzić ludziom przywykłym już do modelu społeczeństwa informatycznego. Pomijając politykę historyczną w Kościele, to w tym miejscu zasługuje św. Jacek na więcej.
Brak go na portalu ojców Dominikanów z koscioła pw. św. Mikołaja w Gdańsku , zamknięta jest jego kaplica i słowa o nim nie znajdziesz w kościele. Dziwne, bo przecież Dominikanie dzięki św. Jackowi otrzymali tę parafię z kościołem na wieczne dziedzictwo, z trudnych do zrozumienia powodów pominięto ten fakt. Jest to jeden z paradoksów kultu św. Jacka, o których więcej będzie w przygotowywanej przez nas publikacji!
Dla przypomnienia prezentujemy wykaz niemych pamiątek przypominających św. Jacka u św. Mikołaja w Gdańsku - przez wieki kościół i klasztor Zakonu Dominikanów, założony przez św. Jacka, był ostoją katolicyzmu i polskości. Był również miejscem promieniującym kultem tego świętego.
Wykaz pamiątek kultu św. Jacka:
1) Obraz św. Jacka Odrowąża - nieznanego malarza, na północnej ścianie.
2) Dzwon zwany „św. Jacek" - odlany przez anonimowy warsztat "D.W" w 1704r.
3) Na ołtarzu głównym z XVII w. wykonanym w stylu wczesnego baroku na 2-giej kondygnacji stoi postać św. Jacka Odrowąża, a po stronie przeciwnej postać św. Dominika.
4) W prezbiterium kościoła przyozdobionym wspaniałymi stallami mającymi podwójny rząd siedzeń. Po stronie południowej zachodniej w ostatnim zaplecku opartym na łuku tęczy, jest misternie wykonana płaskorzeźba św. Jacka Odrowąża.
5) Wychodząc z prezbiterium na prawo w bocznej nawie jest wejście do Kaplicy św. Jacka zbudowanej w 1695 r. W półkulistej niszy kiedyś stał ołtarz św. Jacka ze statuą tegoż świętego - niestety statua zaginęła podczas ostatniej wojny. Nie istnieją również napisy w katuszach bocznych ołtarza. Niemcy, w kaplicy św. Jacka ustanowili kult św. Krzyża, ale napisu o św. Jacku na medalionie, przed wejściem do kaplicy nie zatarli i jest to widzialna pamiątka. Zdarzyło się, że niedawno pytany zakonnik o kaplicę św. Jacka powiedział, iż takiej tu nie ma.
6) Na pierwszym ołtarzu w niszy północnej ufundowanym w latach 1720 - 1730 Matce Boskiej adoruje wysoko na attyce złoty posąg św. Jacka. W ołtarzu znajduje się słynna i stara ikona Matki Boskiej Zwycięskiej z kościoła Bożego Ciała we Lwowie.
7) Na środku południowej ściany pod sklepieniem jest obraz z XIX w. przedstawiający księcia Świętopełka, który św. Jackowi oddaje kościół św. Mikołaja. Obraz ten odtworzono na podstawie nieistniejącego fresku z tutejszego kościoła.
8) Na ścianie zachodniej pod chórem organowym w bocznej prawej nawie na nagrobku jest płaskorzeźba przedstawiająca młodego Jana Konopackiego syna kasztelana chełmińskiego Jerzego Konopackiego. Młodzieniec leży w zbroi z mieczem u boku pod nim herby związane z Odrowążami.
9) W 2007 roku w okresie obchodów rocznicy 750 lecia śmierci św. Jacka w kościele podczas Jarmarku Dominikańskiego wystawiano relikwie św. Jacka, dla podkreślenia jego roli w historii tego miejsca.
10) Obok kościoła w podziemiach hali targowej odkryto ruiny pierwszego, romańskiego kościoła, w którym św. Jacek odprawiał Msze Święte i też tam o nim nic nie piszą.
Tyle widzialnych pamiątek po św. Jacku, widać, że dla gospodarzy tego miejsca jest to zbyt mało, skoro nie może zaistnieć on na ich stronie internetowej i być z imienia nazwany w swej kaplicy. Jak widać z wykazu dawni fundatorzy nie szczędzili środków na wymienione wyżej dary wdzięczności serc ludzkich i dowody kunsztu artystów. A jednak współcześnie, brak w tym heroicznym kościele nawet wzmianki o tym świętym. Kawałka zapisanego o nim papieru. Ktoś w białym habicie nawet miał oświadczyć pytającym turystom z Hiszpanii, że nie ma w tej bazylice kaplicy św. Jacka. W Hiszpanii, św. Jacka tak się czci, że w internecie jego życiorysu, można wysłuchać po hiszpańsku ( kliknij tutaj ). Dlatego wołamy " Larum" !. Trzeba coś zrobić.
Jak pogodzić się z faktem, że w Polsce w Gdańsku, w kościele poklasztornym, który dał swym braciom na wieczność, nie ma o nim wzmianki, również kaplica jego imienia odcięta jest kratami i obita deskami. (zdjęcie powiększy się po kliknięciu na nie) (Wnętrze kaplicy opisujemy w artykule, czytaj tutaj ) Kiedyś podobnie było u św. Sabiny w Rzymie, tam ktoś ze służby zabierał świeczki sprzed kaplicy św. Jacka i niósł je do kaplicy św. Katarzyny, odkryli to internauci, jest teraz tam i świecznik, jest i oświetlenie elektryczne, jest i tablica pamiątkowa o wielkim świętym z Polski. Modliłem się tam kiedyś, klęcząc przed kratami, do czarnej "dziury" czując, że ukryty w mroku patrzy na mnie z obrazu św. Jacek i zazdrościłem tym, którzy stali naprzeciw przed oświetlonym ołtarzem w podobnej kaplicy św. Katarzyny, było to upokarzające Polaka uczucie. Dzisiaj u św. Mikołaja w Gdańsku zacienia, żeby nie powiedzieć "zabija deskami" pamięć o św. Jacku. Jak inaczej można nazwać to działanie polegające na zaniechaniu promocji jego kultu? Można się poirytować widząc wiernych modlących się na stopniach schodów kaplicy do krat i desek? Można!
Do tego świętego w tym miejscu modliły się elity polityczne wielkiej przemiany ustrojowej w Polsce, obecnie to ludzie z pierwszych stron gazet i z ław parlamentarnych, oni tu pokładali w nim swe nadzieje. Z rzuconego jego ręką ziarna wyrosły pokolenia misjonarzy. Zasiew z tej ręki wydał ludzi "Solidarności". W tym kontekście rodzą się pytania: Czy oto tutaj, ci co dzisiaj są elitami politycznymi zapomnieli o św. Jacku? Dlaczego również milczą ci, co noszą go w swym sercu na co dzień?- Trudno zrozumieć ten paradoks. Obecnie, innemu wielkiemu dominikaninowi powierzono pieczę nad historią "Sierpnia 80", miejmy nadzieję, że ujrzy on we właściwej perspektywie św. Jacka i zadba o jego współczesne zaistnienie w Gdańsku. Rodzi się niepokojące pytanie. Czy Kościół realizuje jakąś politykę historyczną, prowadząca do zaniechania kultu tego świętego?
W każdą niedzielę o godzinie 21 kościół św. Mikołaja wypełniają młodzi ludzie, aby uczestniczyć w Eucharystii i słuchać mądrych nauk . Jest to elita katolickiej młodzieży Trójmiasta, pokolenie JP II. Wielu z nich, jeszcze niedawno, bo w 2007r. na Lednicy, wybrało św. Jacka patronem młodzieży III. tysiąclecia. Wiózł tę rzeszę na lednickie pola pociąg nazwany "św. Jacek". Dzisiaj pasażerowie tego pociągu stają przed kaplicą św. Jacka i przez kratę i deski przejść nie mogą. Pozostaje nadzieja, że "może Góra pomoże" ! ( Ojciec Góra OP organizator zlotu młodzieży)
Święty Jacku módl się za nami. Enter.