"Historia Polskiej Misji Katolickiej we Francji liczy ponad 170 lat. Jedną z placówek, gdzie Polacy mogą poczuć się jak u siebie, jest Dom św. Jacka Odrowąża (Maison St. Hyacinthe) na Korsyce, w którym pracują siostry ze Zgromadzenia Maryi Niepokalanej (marianki)"[*]. O Domu św Jacka na Korsyce pisaliśmy na naszym portalu w artykule "KORSYKA. Dom św Jacka tutaj". Na mapie tutaj
W dzisiejszym artykule publikujęmy uzupełniajace informacje, które tym razem nadesłali Państwo E.J. Woźniczkowie, za co serdecznie dziękujemy

Tekst pochodzi z artykułu "U św. Jacka na Korsyce", którego autorami są Panie Edyta Hartman i Julia A.Lewandowska, zamieszczonego w Tygodniku Katolickim "Niedziela"- Niedziela Ogólnopolska 28/2010
str. 18-19 :: Dookoła świata – wakacyjny cykl „Niedzieli". Link do artykułu tutaj.

"U św. Jacka Odrowąża na Korsyce"
Edyta Hartman, Julia A. Lewandowska

"Historia Polskiej Misji Katolickiej we Francji liczy ponad 170 lat. Jedną z placówek, gdzie Polacy mogą poczuć się jak u siebie, jest Dom św. Jacka Odrowąża (Maison St. Hyacinthe) na Korsyce, w którym pracują siostry ze Zgromadzenia Maryi Niepokalanej (marianki)"

Trochę historii
W kwietniu 1594 r. papież Klemens VIII kanonizował Polaka – dominikanina Jacka Odrowąża (Saint Hyacinthe). Z inicjatywy hiszpańskich Dominikanów zbudowano na Korsyce w latach 1602-06 klasztor dedykowany św. Jackowi. Od 1618 r. przebywało w nim 8 zakonników, którzy katechizowali, udzielali sakramentów i głosili kazania dla okręgu Piève di Lota, pomagając księżom z okolicznych parafii. Jako ciekawostkę źródła historyczne podają, że ok. 1630 r. przeorem klasztoru św. Jacka był wikariusz generalny Świętego Officjum, Wielki Inkwizytor.
W czasie rewolucji francuskiej klasztor opustoszał. Teren i budynki sprzedano rodzinie Cecconi, a następnie Sauveurowi Raffaellemu, który odnowił zniszczony kościół, by 11 października 1880 r. oddać go na nowo do sprawowania kultu. W 1895 r. przekazał go Zgromadzeniu Sióstr Franciszkanek Misjonarek Maryi. Do 1960 r. siostry prowadziły w klasztorze dom dla sierot, później przyjmowały młodzież na rekolekcje i na kolonie letnie. Franciszkanki przejęły katechizację i całość wychowania religijnego w sektorze Santa Maria di Lota i innych, do 1989 r. Po ich odejściu, na skutek podeszłego wieku i chorób, klasztor św. Jacka opustoszał na ponad 10 lat.
W 1998 r. biskup diecezji Ajaccjo André Lacrampe zwrócił się do Polskiej Misji Katolickiej we Francji z propozycją objęcia klasztoru przez polskie siostry zakonne. Rektor Polskiej Misji we Francji ks. Stanisław Jeż, po przybyciu na miejsce, przystał na propozycję. Pierwsze siostry ze Zgromadzenia Dobrego Pasterza od Bożej Opatrzności przyjechały objąć służbę w byłym klasztorze, który nazwany został oficjalnie Domem św. Jacka. W ten sposób nastąpiło prawdziwe odrodzenie tego miejsca, tak bardzo ważnego dla historii Kościoła na Korsyce.
Misja św. Jacka
Każdy, kto pragnie poznać tę piękną wyspę, zatrzymując się u „Jacka”, nie mógł wybrać lepszego miejsca. Pod koniec lat 90. ubiegłego wieku Polska Misja Katolicka przejęła budynek. Dom św. Jacka to po prostu hotel, położony 7 km od portu promowego w Bastii, tuż obok miejscowości Miomo. Jest jednym z niewielu polskich miejsc na Korsyce. Pozostaje otwarty dla gości, służy też potrzebom diecezji, a szczególnie parafiom z okolicznych miejscowości. Od 2000 r. prowadzą go polskie siostry zakonne, a dyrektorem domu jest pochodząca ze Szczecina Elżbieta Twarowska-Amsler.
Dziś w Misji zatrzymują się goście z całego świata. Hotel położony jest w dobrym miejscu, dlatego może być punktem wypadowym do zwiedzania wyspy, zwłaszcza jej północnej części. To także idealne miejsce dla osób złaknionych odpoczynku, ciszy i spokoju. Hotel leży w górach na terenie 3-hektarowego ogrodu ze stuletnimi drzewami oliwnymi i palmami. Misja odpowiada standardom hotelu dwugwiazdkowego. Jedną z jego zalet są niskie, jak na korsykańskie warunki, ceny. Osoby niezmotoryzowane mogą liczyć na przywiezienie z portu oraz codzienne bezpłatne dowożenie do pobliskiego Miomo, skąd jeżdżą autobusy do Bastii i innych okolicznych miast.

Praktyczne informacje
Dom św. Jacka przyjmuje zorganizowane grupy rekolekcyjne i turystyczne oraz osoby, które chcą wypocząć i uciec od hałasu dnia powszedniego, bez względu na wyznanie. Na terenie ośrodka znajdują się kaplica i hotel. Budynek dostosowano do potrzeb osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. Jeden z budynków został przystosowany dla uczestników obozów dziecięcych i młodzieżowych.
W Misji św. Jacka istnieje możliwość przygotowania posiłków z własnych produktów albo rezerwowania posiłków. Sala rekreacyjna w parterowej części budynku może być w razie potrzeby adaptowana na salę noclegową dla większej grupy osób. Posiłki spożywać można w dużej sali jadalnej lub – przy ładnej pogodzie – na ocienionym tarasie. Siostry proponują domowe dania kuchni polskiej, korsykańskiej, włoskiej i francuskiej, przygotowują również dania jarskie i według zasad kuchni makrobiotycznej. Kuchnia wyposażona jest w sprzęt odpowiadający europejskim przepisom higieny (HACCP).
Na terenie Misji istnieje możliwość uczestniczenia w codziennej Mszy św. w kościele św. Jacka. Kapelanem Domu św. Jacka jest ks. Stanisław Łacny, który często służy jako przewodnik wycieczek. Hotel posiada kilka sal różnej wielkości, które mogą być wykorzystane do różnego rodzaju spotkań, a także przyjęć, zebrań czy seminariów. Misja oferuje również piękne miejsce w parku, w cieniu drzew oliwnych, z estradą dla orkiestry i miejscem do tańca, wyposażonym w odpowiednie oświetlenie elektryczne. W sezonie wiosenno-letnim, a nawet wczesną jesienią można organizować tam wesela, zabawy i przyjęcia o charakterze rodzinnym czy towarzyskim.

Dyrektor Misji św. Jacka na Korsyce
Życie Elżbiety Twarowskiej-Amsler doskonale pokazuje, jak różne drogi prowadzą człowieka do Boga i wiary. Urodzona w Szczecinie, absolwentka polonistyki na Uniwersytecie Wrocławskim p. Elżbieta życie na emigracji rozpoczęła w październiku 1981 r. Jeszcze miesiąc przed wyjazdem była osobą niepraktykującą, łaskę wiary uzyskała dzięki modlitwom osób zrzeszonych w Ruchu Światło-Życie. Wyjechała jako osoba świeżo nawrócona, jak myślała – na rok, by zobaczyć kraje niekomunistyczne. Początkowo, jak większość młodych ludzi, pracowała jako opiekunka do dzieci, później losy skierowały ją do Misji Polskiej w Paryżu. Było to główne miejsce spotkań u Księży Pallotynów w stolicy Francji, gdzie w Domu Polskim św. Antoniego pracowała w latach 80. Po 5 latach wróciła do Polski, ale – jak mówi – „szła dalej drogą wiary” i w tym czasie pojechała do Jerozolimy. Tam, zachwycona Bogiem, studiowała Biblię, uczyła się języka hebrajskiego i... poznała przyszłego męża, z którym wróciła do Francji. Po jego śmierci przez 8 lat pracowała w Paryżu z osobami z lekkim upośledzeniem. W październiku 2005 r. wyjechała na rekolekcje Ognisk Miłości (powstały z inspiracji francuskiej mistyczki Marty Robin). Po powrocie napisała list do Polskiej Misji w Paryżu z zapytaniem, czy ją jeszcze tam pamiętają i czy ewentualnie znalazłaby się dla niej tam jakaś praca. Na list odpowiedział rektor Polskiej Misji we Francji ks. inf. Stanisław Jeż i zaprosił p. Elżbietę na spotkanie, podczas którego spytał ją, czy byłaby gotowa pracować poza Paryżem. Pomyślała, że dobrze zna paryskie przedmieścia, jeździ samochodem, więc dlaczego nie. Okazało się, że chodzi o Polską Misję na Korsyce. I... p. Elżbieta znalazła się na wyspie już w ciągu miesiąca – tam odnalazła własne miejsce na ziemi. Jak mówi, ważne jest dla niej to, co głosi Sobór Watykański II, określający misję świeckich w Kościele. Choć Dom św. Jacka na Korsyce jest katolicki, przyjmuje wszystkich bez wyjątku – zarówno wierzących, jak i niewierzących. Dla p. Eli, zawsze życzliwej i chętnej do pomocy dyrektor domu, praca jest ewangelizacją: przez słowo, przyjęcie każdego człowieka takim, jakim jest. P. Elżbieta jest też członkiem Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów.

[*] fragment artykułu "U św. Jacka Odrowąża na Korsyce" cytowanego w tekscie