Można odkrywać tajemnice św. Jacka nawet w garażu?

To mi się właśnie przydarzyło. Aby dokonać wymiany opon musiałem opróżnić bagażnik samochodu, chcąc zawieść je do warsztatu. Naturalnie po zimie uzbierało się w bagażniku trochę niepotrzebnych rzeczy , trzeba było je wyjąć. Wśród nich znalazł się stary egzemplarz „Gościa Niedzielnego”. Już chciałem rzucić go do śmietnika, kiedy otworzył mi się w rękach na jakimś artykule, nie wierzyłem własnym oczom, gdy ujrzałem na zdjęciu św. Jacka.
jacek w gazecie gn

 

 Kliknijcie na zdjęcie a powiększy się. W dalszej częśi jest również link do oryginału

 

 

Poczytajcie co było dalej.
Kiedy okręt św. Jacek przypłynął do Gdyni , nikt go nie rozpoznał, bo nazywał się San Jacinto i był krążownikiem klasy CG 56 należacym do USS Navy. Wspomina to wydarzenie Jędrzej Czajkowski, admirał w stanie spoczynku, w opublikowanym u nas artykule (czytaj tutaj). Czy redakcja nie rozpoznała sw. Jacka?
Tygodnik Katolicki „Gość Niedzielny nr 48 z dn. 4 grudnia 2011 roku, życzliwy św. Jackowi, opublikował - chyba przypadkiem , zdjęcie figur świętych  na attyce kolumnady Berniniego na Placu św. Piotra w Rzymie , jako ilustracje artykułu o Kościele pt. „Jeden święty, powszechny i apostolski”. Wydawca zamieszczając to zdjęcie nie zaznaczył , że na pierwszym planie jest nasz św. Jacek, niosący kustodię i liść wawrzynu. (zdjęcie tutaj). Okazuje się, że wykonano zdjęcie tej samej figury, którą kiedyś pokazał nam gołąb przelatujący nad placem ( czytaj o tym tutaj). Podpis zdjęcia  mógłby brzmieć „ św. Jacek wśród figur świętych na kolumnadzie Berniniego w Rzymie", w zamieszczonym tekście w gazecie i na portalu "Gość", w podpisie zdjęcia, pominięto wskazanie na św. Jacka.
Bliższe przyjrzenie się temu przypadkowemu zdjęciu,  zrobionemu przez fotografa, który musiał wspiąć się na górę na attykę , zapewne tylko po to, aby wykonać zdjęcie stojących rzędem posągów świętych,  ukazało szczegół, który trudno było zauważyć robiąc podobne zdjęcie z dołu z poziomu placu. Szczegół ten z dołu wyglądał jak coś stojącego u lewej nogi świętego.  Na zdjęciu wykonanym z attyki, obiekt  ten kształtem podobny jest do mitry, tj.  nakrycia głowy dostojników kościelnych; biskupów, kardynałów. Widać go lepiej na zdjęciu pokazanym na stonie koreańskiej, którą odnalazłem w Internecie w zeszłym tygodniu. Powstały pytania. Czy jest to mitra ? Dlaczego Bernini położył ją u stóp św. Jacka ? Nie dość, że z jakiś  powodów, umieszczone na attyce posagi św. Jacka i św. Antoniego mają te same głowy , to jeszcze i ta niespodzianka. Czy jest to może dowód, znany w czasach Berniniego, że św. Jacek zrezygnował z wysokich godności kościelnych, aby oddać się pracy wędrującego misjonarza? Ponadto dlaczego artysta zastąpił tadycyjny atrybut świętego, figurkę Matki Bożej, gałązką lauru?