Księga Gości
Jacek
poniedziałek, 28 sierpień 2017 14:13
Witam Panie Zbigniewie,
byłem w Krakowie w dniu moich imienin i uczestniczyłem w mszy świętej konwentualnej, której przewodniczył nowy arcybiskup Krakowa - ks.
Marek Jędraszewski. Jak to u Dominikanów - było cudownie a to za sprawą chóru złożonego z uczestników warsztatów Muzyki Niezwykłej (podobnie jak w 2015r). W załączeniu kilka zdjęć.
Pozdrawiam
Jacek
byłem w Krakowie w dniu moich imienin i uczestniczyłem w mszy świętej konwentualnej, której przewodniczył nowy arcybiskup Krakowa - ks.
Marek Jędraszewski. Jak to u Dominikanów - było cudownie a to za sprawą chóru złożonego z uczestników warsztatów Muzyki Niezwykłej (podobnie jak w 2015r). W załączeniu kilka zdjęć.
Pozdrawiam
Jacek
Kościół czy Bazylika św.Jacka w Bytomiu
poniedziałek, 24 lipiec 2017 10:38
(oprogramowanie nie pozwala na zamieszczanie linków na które wskazuje autorka)
Drogi Portalu,
Przesyłam stronę parafii świętego Jacka w Bytomiu - Rozbarku, na której zamieszczono króciutki filmik przedstawiający kościół parafialny św.Jacka.
Patrząc na ogromną, kamienną bryłę tej świątyni nasuwa się nieodparta myśl - dlaczego ten kościół nie został do tej pory wyniesiony do rangi BAZYLIKI ?
Znany jest czytelnikom Portalu kościół pod wezwaniem świętego Jacka w Yaguachi, Ekwador, który otrzymał od papieża Jana Pawła II w dniu 18 czerwca 1980 roku tytuł Bazyliki Mniejszej, a następnie 4 listopada 2009 roku,dzięki papieżowi Benedyktowi XVI , uzyskał wyniesienie do zaszczytu katedry.
Podobnych honorów dostąpił kościół św.Jacka powstały w 1894 roku w Chicago.Czekał na uznanie rangi swego patrona przez ponad 100 lat. Wreszcie dzięki staraniom ks.Michała Osucha pięknie odremontowaną świątynię poświęcił 8 października 2000 roku Prymas Józef Glemp i to on poddał myśl aby rozpocząć starania o nadanie kościołowi tytułu bazyliki Mniejszej.
Aktu przyznania tego tytułu dokonał w dniu 26 czerwca 2003 roku papież Jan Paweł II , a następnie 30 listopada, tego samego roku kardynał Francis George,O.M.I ,ogłosił oficjalnie kościół św.Jacka jako Bazylikę w archidiecezji Chicago.
Wielka to radość, że są miejsca na świecie gdzie przyznano św.Jackowi takie zaszczyty i gdzie kult tego świętego promieniuje swą niezniszczalną mocą.
Jednocześnie smuci wielce brak bazyliki tego wielkiego świętego w jego własnym kraju.Chyba nadszedł już czas aby w wolnej Polsce przypomniano sobie o Patronie naszego Narodu i oddano mu należną wdzięczność za ogrom jego zasług dla Polski,Kościoła i Chrześcijaństwa.Mamy już Swiątynię Opatrzności więc teraz powinna przyjść kolej na uznanie kościoła św.Jacka w Bytomiu za bazylikę pod jego wezwaniem.,Tutaj postać św.Jacka otaczana jest szczególną czcią, tutaj prężnie i pięknie dba się o pamięć o nim i o żywotność jego kultu.
Żywotność kultu św.Jacka w bytomskim kościele można porównać z sanktuarium św.Jacka w Yaguachi,miejscu po drugiej stronie kuli ziemskiej, gdzie święto polskiego Dominikanina obchodzone jest przez cały miesiąc sierpień !!!!!! W uroczystościach uczestniczą aktywnie księża, artyści,sportowcy,handlowcy i turyści.
Procesja z niesioną figurą świętego odbywa się 16 sierpnia, a na te uroczystości przybywa co roku do Yaguachi około 600 tys. pielgrzymów.
Brak bazyliki św.Jacka w Polsce sprawia,że głowy naszego państwa muszą jeździć do Stanów Zjednoczonych aby składać należny hołd Patronowi Polski w Bazylice Narodu Polskiego p.w św.Jacka w Chicago.
Point de ralliement des Polonais de Chicago
De nombreux visiteurs polonais sont venus à la basilique pour honorer la communauté polonaise de Chicago, comme le général Haller de Hallenburg, le Premier ministre Mikołajczyk (qui mourut en exil aux États-Unis), le prix Nobel de la paix et ancien président Lech Wałęsa, ou bien encore Jarosław Kaczyński et son frère, feu Lech Kaczyński, en visite officielle. D'anciens membres du syndicat Solidarité sont venus aussi rencontrer ici la communauté polonaise, comme Anna Walentynowicz, Zbigniew Romaszewski ou encore Antoni Macierewicz. Le futur Jean-Paul II y est venu à plusieurs reprises en tant qu'archevêque de Cracovie et y a fait référence pendant son voyage pastoral à Chicago en 19791. Mgr Cieplak y est venu prier.
Saint-Hyacinthe a permis aussi à des politiciens d'y venir afin de rechercher l'appui de la communauté polono-américaine, avant de visiter le quartier polonais et ses restaurants. L'ancien président George Bush senior a assisté deux fois à la messe à Saint-Hyacinthe, la première fois en tant que vice-président en 1985 et la seconde fois pendant sa campagne électorale de 1988.
Powinniśmy ułatwić życie naszym politykom i prosić aby władze kościelne rozpoczęły starania o nadanie kościołowi św.Jacka w Bytomiu-Rozbarku rangi Bazyliki.
Przytoczę na koniec słowa księdza Michała Osucha, członka zakonu Zmartwychwstańców, który dbał o bazylikę św.Jacka w Chicago przez 24 lata.
“Jako bazyliki budynku nie można już sprzedać czy zburzyć na wypadek kłopotów finansowych archidiecezji. Po wsze czasy pozostanie pomnikiem naszej wiary i polskości"
Pozdrawiam serdecznie
Apolonia Halicka.
Drogi Portalu,
Przesyłam stronę parafii świętego Jacka w Bytomiu - Rozbarku, na której zamieszczono króciutki filmik przedstawiający kościół parafialny św.Jacka.
Patrząc na ogromną, kamienną bryłę tej świątyni nasuwa się nieodparta myśl - dlaczego ten kościół nie został do tej pory wyniesiony do rangi BAZYLIKI ?
Znany jest czytelnikom Portalu kościół pod wezwaniem świętego Jacka w Yaguachi, Ekwador, który otrzymał od papieża Jana Pawła II w dniu 18 czerwca 1980 roku tytuł Bazyliki Mniejszej, a następnie 4 listopada 2009 roku,dzięki papieżowi Benedyktowi XVI , uzyskał wyniesienie do zaszczytu katedry.
Podobnych honorów dostąpił kościół św.Jacka powstały w 1894 roku w Chicago.Czekał na uznanie rangi swego patrona przez ponad 100 lat. Wreszcie dzięki staraniom ks.Michała Osucha pięknie odremontowaną świątynię poświęcił 8 października 2000 roku Prymas Józef Glemp i to on poddał myśl aby rozpocząć starania o nadanie kościołowi tytułu bazyliki Mniejszej.
Aktu przyznania tego tytułu dokonał w dniu 26 czerwca 2003 roku papież Jan Paweł II , a następnie 30 listopada, tego samego roku kardynał Francis George,O.M.I ,ogłosił oficjalnie kościół św.Jacka jako Bazylikę w archidiecezji Chicago.
Wielka to radość, że są miejsca na świecie gdzie przyznano św.Jackowi takie zaszczyty i gdzie kult tego świętego promieniuje swą niezniszczalną mocą.
Jednocześnie smuci wielce brak bazyliki tego wielkiego świętego w jego własnym kraju.Chyba nadszedł już czas aby w wolnej Polsce przypomniano sobie o Patronie naszego Narodu i oddano mu należną wdzięczność za ogrom jego zasług dla Polski,Kościoła i Chrześcijaństwa.Mamy już Swiątynię Opatrzności więc teraz powinna przyjść kolej na uznanie kościoła św.Jacka w Bytomiu za bazylikę pod jego wezwaniem.,Tutaj postać św.Jacka otaczana jest szczególną czcią, tutaj prężnie i pięknie dba się o pamięć o nim i o żywotność jego kultu.
Żywotność kultu św.Jacka w bytomskim kościele można porównać z sanktuarium św.Jacka w Yaguachi,miejscu po drugiej stronie kuli ziemskiej, gdzie święto polskiego Dominikanina obchodzone jest przez cały miesiąc sierpień !!!!!! W uroczystościach uczestniczą aktywnie księża, artyści,sportowcy,handlowcy i turyści.
Procesja z niesioną figurą świętego odbywa się 16 sierpnia, a na te uroczystości przybywa co roku do Yaguachi około 600 tys. pielgrzymów.
Brak bazyliki św.Jacka w Polsce sprawia,że głowy naszego państwa muszą jeździć do Stanów Zjednoczonych aby składać należny hołd Patronowi Polski w Bazylice Narodu Polskiego p.w św.Jacka w Chicago.
Point de ralliement des Polonais de Chicago
De nombreux visiteurs polonais sont venus à la basilique pour honorer la communauté polonaise de Chicago, comme le général Haller de Hallenburg, le Premier ministre Mikołajczyk (qui mourut en exil aux États-Unis), le prix Nobel de la paix et ancien président Lech Wałęsa, ou bien encore Jarosław Kaczyński et son frère, feu Lech Kaczyński, en visite officielle. D'anciens membres du syndicat Solidarité sont venus aussi rencontrer ici la communauté polonaise, comme Anna Walentynowicz, Zbigniew Romaszewski ou encore Antoni Macierewicz. Le futur Jean-Paul II y est venu à plusieurs reprises en tant qu'archevêque de Cracovie et y a fait référence pendant son voyage pastoral à Chicago en 19791. Mgr Cieplak y est venu prier.
Saint-Hyacinthe a permis aussi à des politiciens d'y venir afin de rechercher l'appui de la communauté polono-américaine, avant de visiter le quartier polonais et ses restaurants. L'ancien président George Bush senior a assisté deux fois à la messe à Saint-Hyacinthe, la première fois en tant que vice-président en 1985 et la seconde fois pendant sa campagne électorale de 1988.
Powinniśmy ułatwić życie naszym politykom i prosić aby władze kościelne rozpoczęły starania o nadanie kościołowi św.Jacka w Bytomiu-Rozbarku rangi Bazyliki.
Przytoczę na koniec słowa księdza Michała Osucha, członka zakonu Zmartwychwstańców, który dbał o bazylikę św.Jacka w Chicago przez 24 lata.
“Jako bazyliki budynku nie można już sprzedać czy zburzyć na wypadek kłopotów finansowych archidiecezji. Po wsze czasy pozostanie pomnikiem naszej wiary i polskości"
Pozdrawiam serdecznie
Apolonia Halicka.
Beata Barbara Wójcik
poniedziałek, 29 maj 2017 10:34
Szanowny Panie Zbigniewie,
jak obiecałam, udało mi się udokumentować dla wszystkich kolejne miejsce kultu św. Jacka, czyli w niezbyt odległym od ostatniej miejscowości, o której pisałam, czyli Modliborzyc - Potoku Wielkim. Znajduje się tam parafialny kościół pod wezwaniem św. Mikołaja, gdzie święty Jacek przedstawiony jest w bocznym lewym ołtarzu Matki Boskiej z Dzieciątkiem, po jego prawej stronie stoi rzeźba św Jacka, zaś po lewej - Jego Mistrza- św. Dominika. Jest to bardzo stara świątynia (z końca XV wieku), najstarsza w okolicy, godna zwiedzenia ze względu na jej walory zabytkowe.
Do mojego listu załączam zdjęcia.
Z jackowym pozdrowieniem,
Beata Basia Wójcik
jak obiecałam, udało mi się udokumentować dla wszystkich kolejne miejsce kultu św. Jacka, czyli w niezbyt odległym od ostatniej miejscowości, o której pisałam, czyli Modliborzyc - Potoku Wielkim. Znajduje się tam parafialny kościół pod wezwaniem św. Mikołaja, gdzie święty Jacek przedstawiony jest w bocznym lewym ołtarzu Matki Boskiej z Dzieciątkiem, po jego prawej stronie stoi rzeźba św Jacka, zaś po lewej - Jego Mistrza- św. Dominika. Jest to bardzo stara świątynia (z końca XV wieku), najstarsza w okolicy, godna zwiedzenia ze względu na jej walory zabytkowe.
Do mojego listu załączam zdjęcia.
Z jackowym pozdrowieniem,
Beata Basia Wójcik
Jacek Miron
piątek, 31 marzec 2017 22:50
Jacek Miron piątek, 31, marzec 2017 20:50
Chwała Jezusowi i Marii
dla skarżących się na brak rozumienia znaków z Nieba przesyłam gotowe interpretacje spośród mnóstwa zdarzeń już przeze mnie opisanych, także z liturgii żałobnej JPII.2
IV 2005, Watykan, wigilia święta Miłosierdzia Bożego, umiera papież Jan Paweł II.
8 IV 2005, Watykan, w czasie liturgii pogrzebowej Jana Pawła II wiatr targa czerwonymi ornatami celebransów i przewraca karty Ewangeliarza położonego na cyprysowej trumnie, by w końcu zamknąć księgę (okładką tytułową na wierzchu!). Pewna epoka została zamknięta: Duch Święty pokazał całemu światu, iż Ewangelię trzeba odczytać na nowo, od początku. To zadanie Parakleta, którego papież Polak wzywał uroczyście na Placu Zwycięstwa w Warszawie w wigilię Zesłania Ducha Świętego 2 VI 1979. W Ewangelii świętego Jana [J 16, 12-13a] czytamy:
'Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy.'
Pan Jezus nie powiedział jeszcze wszystkiego, nie objawił jeszcze całej prawdy; wiele jeszcze ma do oznajmienia, ale uznał, że Jego uczniowie mogą to już znieść i dlatego posyła im teraz swego Ducha, Parakleta.
24 II 2006, Luwr, Paryż, początek ekspozycji monumentalnego malowidła Ślub Ludwika XIII wypożyczonego z katedry w Montauban na okazję zbiorczej prezentacji dzieł sławnego Jana Dominika Ingresa. Obraz (datowany 1824) wykonał na zamówienie ówczesnego ministra spraw wewnętrznych, prominentnego mieszkańca Montauban i zarazem kolegi z dzieciństwa - pracował nad nim przez 4 lata we Florencji. Przedmiotem pracy nie był ślub króla Ludwika XIII Sprawiedliwego z Anną Austriaczką, lecz wiekopomny akt ofiarowania Korony Francji Najświętszej Marii Pannie w dniu 10 II 1638. Gdy wiosną 2006 roku publiczność paryska zachwycała się także tą klasyczną pracą Ingresa, chyba nikomu nie przyszło na myśl, że jest świadkiem ingresu do rodowej siedziby prawowitego dziedzica Korony Francuskiej. Ten chłopczyk w objęciach Madonny to nowy Król Słońce pochodzący z Bourbonów. Na firmamencie niebieskim tego dnia Dziewicza Boska Matka (Wenus/Luna) była w Strzelcu między Neptunem w Koziorożcu i Jowiszem na Wadze; tuż obok Słońca w Wodniku rezydował Uran a nieco dalej, już w Rybach, Merkury. Do Luwru, rodzinnego domu pierwszego Króla Słońce-Ludwika XIV, Święta Dziewica-prawowita Delfina Francji uroczyście wprowadziła tego dnia urodzonego na obczyźnie, a nikomu nieznanego Delfina - Wielkiego Orła, była bowiem w parze z '5'. Jowisz ('5') bujał się w tym czasie na Wadze po drugiej stronie Antaresa: to jest drugi Król Słońce! Antares to jego słońce. Mars był w Byku i z jego residuum miał wartość '8', a więc tyle, co Neptun w Koziorożcu: nawrócony Syn Marnotrawny ma Ducha Pana Jezusa Chrystusa. Dla porządku trzeba odnotować, iż Saturn był w Bramie Niebios, co tylko potwierdza identyfikację osoby Delfina, bo przecież Chłopczyk z przedmiotowego malowidła wspiera się na łonie Najświętszej Marii Panny. Nawet jego nóżki o tym mówią: lewa zgięta w rzymskie 'V' a prawa wyprostowana jak 'I'. O innych detalach nie wspomnę. Warto zauważyć, iż Ingres, w swoim okresie florenckim, namalował w 1821 roku także obraz zatytułowany Wjazd Delfina do Paryża ilustrujący powrót do stolicy (2 VIII 135 w ogóle pierwszego Delfina Francji, księcia Karola Walezjusza przyszłego króla Karola V Mądrego.
15 V 2006, Paryż, koniec wystawy dzieł Ingresa - Delfin i Delfina wracają do Mountauban, gdzie malowidło ma swoje miejsce w transepcie katedry Najświętszej Marii Panny (do końca wieku XIX zdobiło wielką zakrystię). Motauban to rodzinne miasto Ingresa i ostatnia twierdza hugenotów w czasie wojem religijnych, która poddała się królowi Ludwikowi XIII w dniu 21 VIII 1629. Po 250 latach, 21 VIII 1879, Niebieska Królowa objawi się w Knock w Irlandii.
24 VIII 2006, Międzynarodowa Unia Astronomiczna degraduje Plutona do rangi planety karłowatej. Tak więc Układ Słoneczny liczy osiem planet.
12 X 2007, Fatima, Portugalia, Matki Boskiej de Pilar (Kolumny); w przeddzień 90 rocznicy Cudu Słońca legat papieski, kardynał Tarsycjusz Bertone, konsekruje kościół Trójcy Świętej.
19 III 2008, świętego Józefa; spektakularny rozbłysk w konstelacji Bootes/Wolarz. Znaki na niebie pojawiały się stale, lecz dostrzegano tylko te bardziej spektakularne jak gwiazdy supernowe (choćby 1 maja 1006 roku w konstelacji Wilka, czy 9 października 1604 w Wężowniku), wielkie komety (1680), deszcze meteorów (np. Leonidy16 listopada 1833 i 17 listopada 1966), meteoryty (Tunguski 1908, czy ostatnio Czelabiński 15 lutego 2013) albo koniunkcje jasnych planet. Zjawiska te swą niezwykłością skłaniały do poszukiwania znaczenia duchowego tego swoistego pisma na firmamencie niebieskim jednakże były to próby nieporadne lub mówiąc wprost chybione. Nie sposób ich odczytać bez asystencji Ducha Świętego, bo jest to boskie pismo sięgające samego początku, samej godziny stworzenia wszechświata. Na uzasadnienie tej tezy przyjrzyjmy się kosmicznemu wydarzeniu obserwowanemu z Ziemi tego przedwiosennego dnia AD 2008. Automatyczne teleskopy (najwcześniej zareagował niewielki instrument polskiego zespołu 'Pi of the Sky') zarejestrowały rozbłysk promieniowania gamma w konstelacji Bootes (skatalogowano to źródło jako GRB080319B), który nastąpił według jednych obliczeń 7,5 miliarda lat temu, a według innych blisko hipotetycznego „wielkiego wybuchu” (ca. 13,5 miliarda lat), którym to pojęciem współczesna nauka chce opisać początek wszechświata. Szczęśliwy obserwator, który akurat 19 marca 2008 o godzinie 6:12 UTC patrzył w kierunku Wolarza (polska wersja Bootes) byłby przez około pół minuty (przez tyle czasu obiekt był widoczny gołym okiem i jednocześnie rekordowo odległy dla ziemskiego obserwatora; najdalszym stałym obiektem dostępnym dla naszych oczu jest Galaktyka Trójkąta M33 położona w odległości ok. 2,9 mln lat świetlnych w konstelacji Trójkąta) naocznym świadkiem stworzenia wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych (promieniowania gamma nie poznajemy wprost żadnym zmysłem). Napisałem „byłby” ze względu na świadomość, iż faktycznie Pan Bóg stworzył wszechświat 20 miliardów lat temu, a co objawił katolickiemu księdzu Guido Bortoluzziemu na przełomie lat 60/70 ubiegłego wieku. Jednak nie na tym li tylko polega waga tego przesłania nadanego przez Przedwiecznego. Rozbłysk GRB nastąpił w konstelacji Wolarza (ściślej rzec biorąc, w jego sercu zlokalizowanym między gwiazdami γ i ρ), którego trzeba nazywać 'Ten, Który Przychodzi', bo to znak powrotu samego Boga: 'Ten, Który Był, Który Jest i Który Przychodzi'. Tego samego dnia, 19 marca 2008 nad ranem, zapisałem w dłuższej lokucji te oto, między innymi, słowa Boga Ojca: 'Przychodzę zatem, Moje Dzieci, wracam do was, dla was, by z wami przebywać już na zawsze. Zbliża się prędko, bardzo prędko, ten czas, kiedy zamieszkam wśród was. Nie będziecie już mogły narzekać, że Mnie nie widzicie, ani nie słyszycie. Dam się widzieć i słyszeć każdemu z was, Mała Trzódko'. Ten, Który skierował do mnie te słowa, stworzył wszechświat i w każdej chwili wie, co się w nim dzieje w każdym miejscu, więc również wiedział, że 4 godziny po zakończeniu wspomnianej lokucji rozbłysk w Wolarzu dotrze do Ziemi, a piszący dowie się o tym po kilku latach, gdy już nieco oswoi się z gwiaździstym niebem.
Atrybutami gwiezdnego Wolarza są sierp w podniesionej lewej ręce i włócznia w prawej. Symbolikę tę można zrozumieć jedynie w świetle proroctwa z Księgi Izajasza (2, 4) [przytoczonego in extenso także u Micheasza (4, 3)] a zapowiadającego czasy mesjańskie:
'On będzie rozjemcą między ludami,
osądzi sprawy rozlicznych narodów.
Wtedy swe miecze przekują na lemiesze,
a swoje włócznie na sierpy'.
Ten fragment z Izajasza pojawił się w jutrzni mojej liturgii godzin 14 kwietnia 2008, ale jeszcze przed świtem tamtego dnia zanotowałem te oto słowa Pana Jezusa:
'To Ja, twój Pan i Bóg, ująłem cię za rękę i piszę Moją Opowieść. Ja jestem Autorem tej odpieczętowanej Księgi. Każdy może przyjść i pić z niej słowa prawdy o Mnie i o was jak ze zdroju Wody Żywej. Powiedziałem: przychodźcie i darmo pijcie ze Zdroju Żywota. To jest ten Zdrój. Zatem bierzcie i pijcie. Nie wzbraniajcie sobie poznania Mnie, waszego Pana i Boga.'
Gdy zapisywałem te słowa nie wiedziałem, że akurat tego dnia przypadała kalendarzowa 1042 rocznica chrztu Polski. Waga tego stwierdzenia dociera do mnie dopiero teraz po tych 8 latach, w ciągu których Królowa Nieba i Ziemi cierpliwie napełniała mnie znajomością gwiazd i historii Kościoła Świętego czyli Jej samej. Jest to paralelna historia możliwa do zrozumienia łącznie, gdyż Matka Kościoła to zarazem Królowa i Nieba i Ziemi. Zatem to co piszę, ma większy autorytet niż tylko mój własny.
Czytelnikowi moich zapisków, w których pełno odniesień kosmicznych, należy się jedna generalna uwaga: Wszechmogący Bóg, Ten który stwarza gwiazdy i nadaje im imiona, wykorzystuje je również do komunikowania się ze swoimi dziećmi. Najdobitniej i jednoznacznie potwierdza tę konstatację pierwsza część Psalmu 19 [2-7]:
'Niebiosa głoszą chwałę Boga,
dzieło rąk Jego nieboskłon obwieszcza.
Dzień dniowi głosi opowieść,
a noc nocy przekazuje wiadomość.
Nie jest to słowo, nie są to mowy,
których by dźwięku nie usłyszano;
ich głos się rozchodzi na całą ziemię
i aż po krańce świata – ich mowy.
Tam słońcu namiot wystawił,
i ono wychodzi jak oblubieniec ze swej komnaty,
weseli się jak olbrzym, co drogę przebiega.
Ono wschodzi na krańcu nieba,
a jego obieg aż po jego kraniec,
i nic się nie schroni przed jego żarem.'
Niebo gwiaździste i zjawiska na nim są obserwowalne z dowolnego punktu Ziemi w cyklach rocznych, bo Słońce-Olbrzym-Oblubieniec biegnie po ekliptyce przecinając po drodze 13 konstelacji zwanych zodiakiem. Psalmista nie ma tu na myśli ruchu dziennego słońca, bo przecież doświadczenie podpowiada jak łatwo można się ukryć przed jego żarem. Natomiast konstelacje zodiakalne nie mają gdzie się schować przed światłem naszej gwiazdy. Dlaczego Bóg tak się komunikuje z nami? - odpowiada na to Psalm 8 (polecam w całości).
19 VII 2009, Jowisz, asteroida/kometa uderza w planetę.
26 IX 2009, Praga, Czechy, papież Benedykt XVI nawiedza Praskie Dzieciątko w kościele Matki Bożej Zwycięskiej i ofiaruje Mu złotą koronę.
3 VI 2010, Jowisz, 3 lekkie uderzenia asteroidy/komety w planetę.
6 VI 2010, Warszawa, beatyfikacja księdza Jerzego Popiełuszki. Podczas celebracji wokół Słońca pojawia się tęczowa aureola. Byłoby to dość zwykłe halo słoneczne, gdyby nie fakt, iż jest postrzępione – przypomina koronę cierniową z tęczowymi kolcami.
10 VIII 2010, Jowisz, asteroida/kometa uderza w planetę.
8 IV 2011, Watykan, Bazylika Świętego Piotra, przeniesienie ciała błogosławionego Innocenta XI z kaplicy Świętego Sebastiana, do kaplicy Przemienienia Pańskiego. Jest to ten papież, który wyprawił króla Jana III Sobieskiego na odsiecz Wiednia a po zdobyciu przezeń miasta 12 IX 1683 roku ustanowił święto Imienia Marii. Pełen podziwu dla Lwa Lechistanu zmienił swego herbowego czarnego orła rodu Odescalchi na białego, polskiego. Przeniesiony wraz z ciałem Innocentego XI, Orzeł Polski czeka na nowe Przemienienie Pańskie. Innocenty XI należy do grona świętych, których ciało nie uległo rozkładowi. To ciało prorokuje. XI = 11, to bliźniacza para. Jeden Niewinny, drugi Uniewinniony. Rzymskie 'XI' to 'V + V + I', znowu otrzymujemy 5 i 6. Zatem proroctwo dotyczy braci Bliźniaków, Jezusa Chrystusa i Parakleta. Ponieważ w sprawę jest zaangażowany Biały Orzeł, więc chodzi o drugiego Jana, bo to znak czwartego Ewangelisty, i o kogoś z rodu Polaków, bo to ich herbowy ptak! Święty Jan Ewangelista jest głównym, ukrytym patronem Polski.
1 V 2011, Watykan, beatyfikacja papieża Jana Pawła II; jego doczesne szczątki spoczęły teraz w kaplicy Świętego Sebastiana, bo umierał dwa razy, tak jak ten rzymski oficer. Strzegą go (figury przy wejściu do kaplicy) dwaj wielcy papieże-stróże Tradycji: Pius XI i Pius XII. Ci dwaj papieże to waleczni żołnierze rzymscy strzegący grobu innego Rzymianina. Kogo? Drugiego Jana i drugiego Pawła w jednej osobie! Strzegą ciała rzymskiego katolika-Parakleta i czekają na jego powrót do życia, na objawienie Go światu. Dowiedli swym życiem, iż potrafią bronić Kościoła Bożego, i że są nieprzekupni, niepodatni na wpływy ducha tego świata, więc ich świadectwo o Paraklecie będzie prawdziwe!
2 IV 2005, Watykan, wigilia święta Miłosierdzia Bożego, umiera papież Jan Paweł II.
8 IV 2005, Watykan, w czasie liturgii pogrzebowej Jana Pawła II wiatr targa czerwonymi ornatami celebransów i przewraca karty Ewangeliarza położonego na cyprysowej trumnie, by w końcu zamknąć księgę (okładką tytułową na wierzchu!). Pewna epoka została zamknięta: Duch Święty pokazał całemu światu, iż Ewangelię trzeba odczytać na nowo, od początku. To zadanie Parakleta, którego papież Polak wzywał uroczyście na Placu Zwycięstwa w Warszawie w wigilię Zesłania Ducha Świętego 2 VI 1979. W Ewangelii świętego Jana [J 16, 12-13a] czytamy:
'Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy.'
Pan Jezus nie powiedział jeszcze wszystkiego, nie objawił jeszcze całej prawdy; wiele jeszcze ma do oznajmienia, ale uznał, że Jego uczniowie mogą to już znieść i dlatego posyła im teraz swego Ducha, Parakleta.
24 II 2006, Luwr, Paryż, początek ekspozycji monumentalnego malowidła Ślub Ludwika XIII wypożyczonego z katedry w Montauban na okazję zbiorczej prezentacji dzieł sławnego Jana Dominika Ingresa. Obraz (datowany 1824) wykonał na zamówienie ówczesnego ministra spraw wewnętrznych, prominentnego mieszkańca Montauban i zarazem kolegi z dzieciństwa - pracował nad nim przez 4 lata we Florencji. Przedmiotem pracy nie był ślub króla Ludwika XIII Sprawiedliwego z Anną Austriaczką, lecz wiekopomny akt ofiarowania Korony Francji Najświętszej Marii Pannie w dniu 10 II 1638. Gdy wiosną 2006 roku publiczność paryska zachwycała się także tą klasyczną pracą Ingresa, chyba nikomu nie przyszło na myśl, że jest świadkiem ingresu do rodowej siedziby prawowitego dziedzica Korony Francuskiej. Ten chłopczyk w objęciach Madonny to nowy Król Słońce pochodzący z Bourbonów. Na firmamencie niebieskim tego dnia Dziewicza Boska Matka (Wenus/Luna) była w Strzelcu między Neptunem w Koziorożcu i Jowiszem na Wadze; tuż obok Słońca w Wodniku rezydował Uran a nieco dalej, już w Rybach, Merkury. Do Luwru, rodzinnego domu pierwszego Króla Słońce-Ludwika XIV, Święta Dziewica-prawowita Delfina Francji uroczyście wprowadziła tego dnia urodzonego na obczyźnie, a nikomu nieznanego Delfina - Wielkiego Orła, była bowiem w parze z '5'. Jowisz ('5') bujał się w tym czasie na Wadze po drugiej stronie Antaresa: to jest drugi Król Słońce! Antares to jego słońce. Mars był w Byku i z jego residuum miał wartość '8', a więc tyle, co Neptun w Koziorożcu: nawrócony Syn Marnotrawny ma Ducha Pana Jezusa Chrystusa. Dla porządku trzeba odnotować, iż Saturn był w Bramie Niebios, co tylko potwierdza identyfikację osoby Delfina, bo przecież Chłopczyk z przedmiotowego malowidła wspiera się na łonie Najświętszej Marii Panny. Nawet jego nóżki o tym mówią: lewa zgięta w rzymskie 'V' a prawa wyprostowana jak 'I'. O innych detalach nie wspomnę. Warto zauważyć, iż Ingres, w swoim okresie florenckim, namalował w 1821 roku także obraz zatytułowany Wjazd Delfina do Paryża ilustrujący powrót do stolicy (2 VIII 135 w ogóle pierwszego Delfina Francji, księcia Karola Walezjusza przyszłego króla Karola V Mądrego.
15 V 2006, Paryż, koniec wystawy dzieł Ingresa - Delfin i Delfina wracają do Mountauban, gdzie malowidło ma swoje miejsce w transepcie katedry Najświętszej Marii Panny (do końca wieku XIX zdobiło wielką zakrystię). Motauban to rodzinne miasto Ingresa i ostatnia twierdza hugenotów w czasie wojem religijnych, która poddała się królowi Ludwikowi XIII w dniu 21 VIII 1629. Po 250 latach, 21 VIII 1879, Niebieska Królowa objawi się w Knock w Irlandii.
24 VIII 2006, Międzynarodowa Unia Astronomiczna degraduje Plutona do rangi planety karłowatej. Tak więc Układ Słoneczny liczy osiem planet.
12 X 2007, Fatima, Portugalia, Matki Boskiej de Pilar (Kolumny); w przeddzień 90 rocznicy Cudu Słońca legat papieski, kardynał Tarsycjusz Bertone, konsekruje kościół Trójcy Świętej.
19 III 2008, świętego Józefa; spektakularny rozbłysk w konstelacji Bootes/Wolarz. Znaki na niebie pojawiały się stale, lecz dostrzegano tylko te bardziej spektakularne jak gwiazdy supernowe (choćby 1 maja 1006 roku w konstelacji Wilka, czy 9 października 1604 w Wężowniku), wielkie komety (1680), deszcze meteorów (np. Leonidy16 listopada 1833 i 17 listopada 1966), meteoryty (Tunguski 1908, czy ostatnio Czelabiński 15 lutego 2013) albo koniunkcje jasnych planet. Zjawiska te swą niezwykłością skłaniały do poszukiwania znaczenia duchowego tego swoistego pisma na firmamencie niebieskim jednakże były to próby nieporadne lub mówiąc wprost chybione. Nie sposób ich odczytać bez asystencji Ducha Świętego, bo jest to boskie pismo sięgające samego początku, samej godziny stworzenia wszechświata. Na uzasadnienie tej tezy przyjrzyjmy się kosmicznemu wydarzeniu obserwowanemu z Ziemi tego przedwiosennego dnia AD 2008. Automatyczne teleskopy (najwcześniej zareagował niewielki instrument polskiego zespołu 'Pi of the Sky') zarejestrowały rozbłysk promieniowania gamma w konstelacji Bootes (skatalogowano to źródło jako GRB080319B), który nastąpił według jednych obliczeń 7,5 miliarda lat temu, a według innych blisko hipotetycznego „wielkiego wybuchu” (ca. 13,5 miliarda lat), którym to pojęciem współczesna nauka chce opisać początek wszechświata. Szczęśliwy obserwator, który akurat 19 marca 2008 o godzinie 6:12 UTC patrzył w kierunku Wolarza (polska wersja Bootes) byłby przez około pół minuty (przez tyle czasu obiekt był widoczny gołym okiem i jednocześnie rekordowo odległy dla ziemskiego obserwatora; najdalszym stałym obiektem dostępnym dla naszych oczu jest Galaktyka Trójkąta M33 położona w odległości ok. 2,9 mln lat świetlnych w konstelacji Trójkąta) naocznym świadkiem stworzenia wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych (promieniowania gamma nie poznajemy wprost żadnym zmysłem). Napisałem „byłby” ze względu na świadomość, iż faktycznie Pan Bóg stworzył wszechświat 20 miliardów lat temu, a co objawił katolickiemu księdzu Guido Bortoluzziemu na przełomie lat 60/70 ubiegłego wieku. Jednak nie na tym li tylko polega waga tego przesłania nadanego przez Przedwiecznego. Rozbłysk GRB nastąpił w konstelacji Wolarza (ściślej rzec biorąc, w jego sercu zlokalizowanym między gwiazdami γ i ρ), którego trzeba nazywać 'Ten, Który Przychodzi', bo to znak powrotu samego Boga: 'Ten, Który Był, Który Jest i Który Przychodzi'. Tego samego dnia, 19 marca 2008 nad ranem, zapisałem w dłuższej lokucji te oto, między innymi, słowa Boga Ojca: 'Przychodzę zatem, Moje Dzieci, wracam do was, dla was, by z wami przebywać już na zawsze. Zbliża się prędko, bardzo prędko, ten czas, kiedy zamieszkam wśród was. Nie będziecie już mogły narzekać, że Mnie nie widzicie, ani nie słyszycie. Dam się widzieć i słyszeć każdemu z was, Mała Trzódko'. Ten, Który skierował do mnie te słowa, stworzył wszechświat i w każdej chwili wie, co się w nim dzieje w każdym miejscu, więc również wiedział, że 4 godziny po zakończeniu wspomnianej lokucji rozbłysk w Wolarzu dotrze do Ziemi, a piszący dowie się o tym po kilku latach, gdy już nieco oswoi się z gwiaździstym niebem.
Atrybutami gwiezdnego Wolarza są sierp w podniesionej lewej ręce i włócznia w prawej. Symbolikę tę można zrozumieć jedynie w świetle proroctwa z Księgi Izajasza (2, 4) [przytoczonego in extenso także u Micheasza (4, 3)] a zapowiadającego czasy mesjańskie:
'On będzie rozjemcą między ludami,
osądzi sprawy rozlicznych narodów.
Wtedy swe miecze przekują na lemiesze,
a swoje włócznie na sierpy'.
Ten fragment z Izajasza pojawił się w jutrzni mojej liturgii godzin 14 kwietnia 2008, ale jeszcze przed świtem tamtego dnia zanotowałem te oto słowa Pana Jezusa:
'To Ja, twój Pan i Bóg, ująłem cię za rękę i piszę Moją Opowieść. Ja jestem Autorem tej odpieczętowanej Księgi. Każdy może przyjść i pić z niej słowa prawdy o Mnie i o was jak ze zdroju Wody Żywej. Powiedziałem: przychodźcie i darmo pijcie ze Zdroju Żywota. To jest ten Zdrój. Zatem bierzcie i pijcie. Nie wzbraniajcie sobie poznania Mnie, waszego Pana i Boga.'
Chwała Jezusowi i Marii
dla skarżących się na brak rozumienia znaków z Nieba przesyłam gotowe interpretacje spośród mnóstwa zdarzeń już przeze mnie opisanych, także z liturgii żałobnej JPII.2
IV 2005, Watykan, wigilia święta Miłosierdzia Bożego, umiera papież Jan Paweł II.
8 IV 2005, Watykan, w czasie liturgii pogrzebowej Jana Pawła II wiatr targa czerwonymi ornatami celebransów i przewraca karty Ewangeliarza położonego na cyprysowej trumnie, by w końcu zamknąć księgę (okładką tytułową na wierzchu!). Pewna epoka została zamknięta: Duch Święty pokazał całemu światu, iż Ewangelię trzeba odczytać na nowo, od początku. To zadanie Parakleta, którego papież Polak wzywał uroczyście na Placu Zwycięstwa w Warszawie w wigilię Zesłania Ducha Świętego 2 VI 1979. W Ewangelii świętego Jana [J 16, 12-13a] czytamy:
'Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy.'
Pan Jezus nie powiedział jeszcze wszystkiego, nie objawił jeszcze całej prawdy; wiele jeszcze ma do oznajmienia, ale uznał, że Jego uczniowie mogą to już znieść i dlatego posyła im teraz swego Ducha, Parakleta.
24 II 2006, Luwr, Paryż, początek ekspozycji monumentalnego malowidła Ślub Ludwika XIII wypożyczonego z katedry w Montauban na okazję zbiorczej prezentacji dzieł sławnego Jana Dominika Ingresa. Obraz (datowany 1824) wykonał na zamówienie ówczesnego ministra spraw wewnętrznych, prominentnego mieszkańca Montauban i zarazem kolegi z dzieciństwa - pracował nad nim przez 4 lata we Florencji. Przedmiotem pracy nie był ślub króla Ludwika XIII Sprawiedliwego z Anną Austriaczką, lecz wiekopomny akt ofiarowania Korony Francji Najświętszej Marii Pannie w dniu 10 II 1638. Gdy wiosną 2006 roku publiczność paryska zachwycała się także tą klasyczną pracą Ingresa, chyba nikomu nie przyszło na myśl, że jest świadkiem ingresu do rodowej siedziby prawowitego dziedzica Korony Francuskiej. Ten chłopczyk w objęciach Madonny to nowy Król Słońce pochodzący z Bourbonów. Na firmamencie niebieskim tego dnia Dziewicza Boska Matka (Wenus/Luna) była w Strzelcu między Neptunem w Koziorożcu i Jowiszem na Wadze; tuż obok Słońca w Wodniku rezydował Uran a nieco dalej, już w Rybach, Merkury. Do Luwru, rodzinnego domu pierwszego Króla Słońce-Ludwika XIV, Święta Dziewica-prawowita Delfina Francji uroczyście wprowadziła tego dnia urodzonego na obczyźnie, a nikomu nieznanego Delfina - Wielkiego Orła, była bowiem w parze z '5'. Jowisz ('5') bujał się w tym czasie na Wadze po drugiej stronie Antaresa: to jest drugi Król Słońce! Antares to jego słońce. Mars był w Byku i z jego residuum miał wartość '8', a więc tyle, co Neptun w Koziorożcu: nawrócony Syn Marnotrawny ma Ducha Pana Jezusa Chrystusa. Dla porządku trzeba odnotować, iż Saturn był w Bramie Niebios, co tylko potwierdza identyfikację osoby Delfina, bo przecież Chłopczyk z przedmiotowego malowidła wspiera się na łonie Najświętszej Marii Panny. Nawet jego nóżki o tym mówią: lewa zgięta w rzymskie 'V' a prawa wyprostowana jak 'I'. O innych detalach nie wspomnę. Warto zauważyć, iż Ingres, w swoim okresie florenckim, namalował w 1821 roku także obraz zatytułowany Wjazd Delfina do Paryża ilustrujący powrót do stolicy (2 VIII 135 w ogóle pierwszego Delfina Francji, księcia Karola Walezjusza przyszłego króla Karola V Mądrego.
15 V 2006, Paryż, koniec wystawy dzieł Ingresa - Delfin i Delfina wracają do Mountauban, gdzie malowidło ma swoje miejsce w transepcie katedry Najświętszej Marii Panny (do końca wieku XIX zdobiło wielką zakrystię). Motauban to rodzinne miasto Ingresa i ostatnia twierdza hugenotów w czasie wojem religijnych, która poddała się królowi Ludwikowi XIII w dniu 21 VIII 1629. Po 250 latach, 21 VIII 1879, Niebieska Królowa objawi się w Knock w Irlandii.
24 VIII 2006, Międzynarodowa Unia Astronomiczna degraduje Plutona do rangi planety karłowatej. Tak więc Układ Słoneczny liczy osiem planet.
12 X 2007, Fatima, Portugalia, Matki Boskiej de Pilar (Kolumny); w przeddzień 90 rocznicy Cudu Słońca legat papieski, kardynał Tarsycjusz Bertone, konsekruje kościół Trójcy Świętej.
19 III 2008, świętego Józefa; spektakularny rozbłysk w konstelacji Bootes/Wolarz. Znaki na niebie pojawiały się stale, lecz dostrzegano tylko te bardziej spektakularne jak gwiazdy supernowe (choćby 1 maja 1006 roku w konstelacji Wilka, czy 9 października 1604 w Wężowniku), wielkie komety (1680), deszcze meteorów (np. Leonidy16 listopada 1833 i 17 listopada 1966), meteoryty (Tunguski 1908, czy ostatnio Czelabiński 15 lutego 2013) albo koniunkcje jasnych planet. Zjawiska te swą niezwykłością skłaniały do poszukiwania znaczenia duchowego tego swoistego pisma na firmamencie niebieskim jednakże były to próby nieporadne lub mówiąc wprost chybione. Nie sposób ich odczytać bez asystencji Ducha Świętego, bo jest to boskie pismo sięgające samego początku, samej godziny stworzenia wszechświata. Na uzasadnienie tej tezy przyjrzyjmy się kosmicznemu wydarzeniu obserwowanemu z Ziemi tego przedwiosennego dnia AD 2008. Automatyczne teleskopy (najwcześniej zareagował niewielki instrument polskiego zespołu 'Pi of the Sky') zarejestrowały rozbłysk promieniowania gamma w konstelacji Bootes (skatalogowano to źródło jako GRB080319B), który nastąpił według jednych obliczeń 7,5 miliarda lat temu, a według innych blisko hipotetycznego „wielkiego wybuchu” (ca. 13,5 miliarda lat), którym to pojęciem współczesna nauka chce opisać początek wszechświata. Szczęśliwy obserwator, który akurat 19 marca 2008 o godzinie 6:12 UTC patrzył w kierunku Wolarza (polska wersja Bootes) byłby przez około pół minuty (przez tyle czasu obiekt był widoczny gołym okiem i jednocześnie rekordowo odległy dla ziemskiego obserwatora; najdalszym stałym obiektem dostępnym dla naszych oczu jest Galaktyka Trójkąta M33 położona w odległości ok. 2,9 mln lat świetlnych w konstelacji Trójkąta) naocznym świadkiem stworzenia wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych (promieniowania gamma nie poznajemy wprost żadnym zmysłem). Napisałem „byłby” ze względu na świadomość, iż faktycznie Pan Bóg stworzył wszechświat 20 miliardów lat temu, a co objawił katolickiemu księdzu Guido Bortoluzziemu na przełomie lat 60/70 ubiegłego wieku. Jednak nie na tym li tylko polega waga tego przesłania nadanego przez Przedwiecznego. Rozbłysk GRB nastąpił w konstelacji Wolarza (ściślej rzec biorąc, w jego sercu zlokalizowanym między gwiazdami γ i ρ), którego trzeba nazywać 'Ten, Który Przychodzi', bo to znak powrotu samego Boga: 'Ten, Który Był, Który Jest i Który Przychodzi'. Tego samego dnia, 19 marca 2008 nad ranem, zapisałem w dłuższej lokucji te oto, między innymi, słowa Boga Ojca: 'Przychodzę zatem, Moje Dzieci, wracam do was, dla was, by z wami przebywać już na zawsze. Zbliża się prędko, bardzo prędko, ten czas, kiedy zamieszkam wśród was. Nie będziecie już mogły narzekać, że Mnie nie widzicie, ani nie słyszycie. Dam się widzieć i słyszeć każdemu z was, Mała Trzódko'. Ten, Który skierował do mnie te słowa, stworzył wszechświat i w każdej chwili wie, co się w nim dzieje w każdym miejscu, więc również wiedział, że 4 godziny po zakończeniu wspomnianej lokucji rozbłysk w Wolarzu dotrze do Ziemi, a piszący dowie się o tym po kilku latach, gdy już nieco oswoi się z gwiaździstym niebem.
Atrybutami gwiezdnego Wolarza są sierp w podniesionej lewej ręce i włócznia w prawej. Symbolikę tę można zrozumieć jedynie w świetle proroctwa z Księgi Izajasza (2, 4) [przytoczonego in extenso także u Micheasza (4, 3)] a zapowiadającego czasy mesjańskie:
'On będzie rozjemcą między ludami,
osądzi sprawy rozlicznych narodów.
Wtedy swe miecze przekują na lemiesze,
a swoje włócznie na sierpy'.
Ten fragment z Izajasza pojawił się w jutrzni mojej liturgii godzin 14 kwietnia 2008, ale jeszcze przed świtem tamtego dnia zanotowałem te oto słowa Pana Jezusa:
'To Ja, twój Pan i Bóg, ująłem cię za rękę i piszę Moją Opowieść. Ja jestem Autorem tej odpieczętowanej Księgi. Każdy może przyjść i pić z niej słowa prawdy o Mnie i o was jak ze zdroju Wody Żywej. Powiedziałem: przychodźcie i darmo pijcie ze Zdroju Żywota. To jest ten Zdrój. Zatem bierzcie i pijcie. Nie wzbraniajcie sobie poznania Mnie, waszego Pana i Boga.'
Gdy zapisywałem te słowa nie wiedziałem, że akurat tego dnia przypadała kalendarzowa 1042 rocznica chrztu Polski. Waga tego stwierdzenia dociera do mnie dopiero teraz po tych 8 latach, w ciągu których Królowa Nieba i Ziemi cierpliwie napełniała mnie znajomością gwiazd i historii Kościoła Świętego czyli Jej samej. Jest to paralelna historia możliwa do zrozumienia łącznie, gdyż Matka Kościoła to zarazem Królowa i Nieba i Ziemi. Zatem to co piszę, ma większy autorytet niż tylko mój własny.
Czytelnikowi moich zapisków, w których pełno odniesień kosmicznych, należy się jedna generalna uwaga: Wszechmogący Bóg, Ten który stwarza gwiazdy i nadaje im imiona, wykorzystuje je również do komunikowania się ze swoimi dziećmi. Najdobitniej i jednoznacznie potwierdza tę konstatację pierwsza część Psalmu 19 [2-7]:
'Niebiosa głoszą chwałę Boga,
dzieło rąk Jego nieboskłon obwieszcza.
Dzień dniowi głosi opowieść,
a noc nocy przekazuje wiadomość.
Nie jest to słowo, nie są to mowy,
których by dźwięku nie usłyszano;
ich głos się rozchodzi na całą ziemię
i aż po krańce świata – ich mowy.
Tam słońcu namiot wystawił,
i ono wychodzi jak oblubieniec ze swej komnaty,
weseli się jak olbrzym, co drogę przebiega.
Ono wschodzi na krańcu nieba,
a jego obieg aż po jego kraniec,
i nic się nie schroni przed jego żarem.'
Niebo gwiaździste i zjawiska na nim są obserwowalne z dowolnego punktu Ziemi w cyklach rocznych, bo Słońce-Olbrzym-Oblubieniec biegnie po ekliptyce przecinając po drodze 13 konstelacji zwanych zodiakiem. Psalmista nie ma tu na myśli ruchu dziennego słońca, bo przecież doświadczenie podpowiada jak łatwo można się ukryć przed jego żarem. Natomiast konstelacje zodiakalne nie mają gdzie się schować przed światłem naszej gwiazdy. Dlaczego Bóg tak się komunikuje z nami? - odpowiada na to Psalm 8 (polecam w całości).
19 VII 2009, Jowisz, asteroida/kometa uderza w planetę.
26 IX 2009, Praga, Czechy, papież Benedykt XVI nawiedza Praskie Dzieciątko w kościele Matki Bożej Zwycięskiej i ofiaruje Mu złotą koronę.
3 VI 2010, Jowisz, 3 lekkie uderzenia asteroidy/komety w planetę.
6 VI 2010, Warszawa, beatyfikacja księdza Jerzego Popiełuszki. Podczas celebracji wokół Słońca pojawia się tęczowa aureola. Byłoby to dość zwykłe halo słoneczne, gdyby nie fakt, iż jest postrzępione – przypomina koronę cierniową z tęczowymi kolcami.
10 VIII 2010, Jowisz, asteroida/kometa uderza w planetę.
8 IV 2011, Watykan, Bazylika Świętego Piotra, przeniesienie ciała błogosławionego Innocenta XI z kaplicy Świętego Sebastiana, do kaplicy Przemienienia Pańskiego. Jest to ten papież, który wyprawił króla Jana III Sobieskiego na odsiecz Wiednia a po zdobyciu przezeń miasta 12 IX 1683 roku ustanowił święto Imienia Marii. Pełen podziwu dla Lwa Lechistanu zmienił swego herbowego czarnego orła rodu Odescalchi na białego, polskiego. Przeniesiony wraz z ciałem Innocentego XI, Orzeł Polski czeka na nowe Przemienienie Pańskie. Innocenty XI należy do grona świętych, których ciało nie uległo rozkładowi. To ciało prorokuje. XI = 11, to bliźniacza para. Jeden Niewinny, drugi Uniewinniony. Rzymskie 'XI' to 'V + V + I', znowu otrzymujemy 5 i 6. Zatem proroctwo dotyczy braci Bliźniaków, Jezusa Chrystusa i Parakleta. Ponieważ w sprawę jest zaangażowany Biały Orzeł, więc chodzi o drugiego Jana, bo to znak czwartego Ewangelisty, i o kogoś z rodu Polaków, bo to ich herbowy ptak! Święty Jan Ewangelista jest głównym, ukrytym patronem Polski.
1 V 2011, Watykan, beatyfikacja papieża Jana Pawła II; jego doczesne szczątki spoczęły teraz w kaplicy Świętego Sebastiana, bo umierał dwa razy, tak jak ten rzymski oficer. Strzegą go (figury przy wejściu do kaplicy) dwaj wielcy papieże-stróże Tradycji: Pius XI i Pius XII. Ci dwaj papieże to waleczni żołnierze rzymscy strzegący grobu innego Rzymianina. Kogo? Drugiego Jana i drugiego Pawła w jednej osobie! Strzegą ciała rzymskiego katolika-Parakleta i czekają na jego powrót do życia, na objawienie Go światu. Dowiedli swym życiem, iż potrafią bronić Kościoła Bożego, i że są nieprzekupni, niepodatni na wpływy ducha tego świata, więc ich świadectwo o Paraklecie będzie prawdziwe!
2 IV 2005, Watykan, wigilia święta Miłosierdzia Bożego, umiera papież Jan Paweł II.
8 IV 2005, Watykan, w czasie liturgii pogrzebowej Jana Pawła II wiatr targa czerwonymi ornatami celebransów i przewraca karty Ewangeliarza położonego na cyprysowej trumnie, by w końcu zamknąć księgę (okładką tytułową na wierzchu!). Pewna epoka została zamknięta: Duch Święty pokazał całemu światu, iż Ewangelię trzeba odczytać na nowo, od początku. To zadanie Parakleta, którego papież Polak wzywał uroczyście na Placu Zwycięstwa w Warszawie w wigilię Zesłania Ducha Świętego 2 VI 1979. W Ewangelii świętego Jana [J 16, 12-13a] czytamy:
'Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy.'
Pan Jezus nie powiedział jeszcze wszystkiego, nie objawił jeszcze całej prawdy; wiele jeszcze ma do oznajmienia, ale uznał, że Jego uczniowie mogą to już znieść i dlatego posyła im teraz swego Ducha, Parakleta.
24 II 2006, Luwr, Paryż, początek ekspozycji monumentalnego malowidła Ślub Ludwika XIII wypożyczonego z katedry w Montauban na okazję zbiorczej prezentacji dzieł sławnego Jana Dominika Ingresa. Obraz (datowany 1824) wykonał na zamówienie ówczesnego ministra spraw wewnętrznych, prominentnego mieszkańca Montauban i zarazem kolegi z dzieciństwa - pracował nad nim przez 4 lata we Florencji. Przedmiotem pracy nie był ślub króla Ludwika XIII Sprawiedliwego z Anną Austriaczką, lecz wiekopomny akt ofiarowania Korony Francji Najświętszej Marii Pannie w dniu 10 II 1638. Gdy wiosną 2006 roku publiczność paryska zachwycała się także tą klasyczną pracą Ingresa, chyba nikomu nie przyszło na myśl, że jest świadkiem ingresu do rodowej siedziby prawowitego dziedzica Korony Francuskiej. Ten chłopczyk w objęciach Madonny to nowy Król Słońce pochodzący z Bourbonów. Na firmamencie niebieskim tego dnia Dziewicza Boska Matka (Wenus/Luna) była w Strzelcu między Neptunem w Koziorożcu i Jowiszem na Wadze; tuż obok Słońca w Wodniku rezydował Uran a nieco dalej, już w Rybach, Merkury. Do Luwru, rodzinnego domu pierwszego Króla Słońce-Ludwika XIV, Święta Dziewica-prawowita Delfina Francji uroczyście wprowadziła tego dnia urodzonego na obczyźnie, a nikomu nieznanego Delfina - Wielkiego Orła, była bowiem w parze z '5'. Jowisz ('5') bujał się w tym czasie na Wadze po drugiej stronie Antaresa: to jest drugi Król Słońce! Antares to jego słońce. Mars był w Byku i z jego residuum miał wartość '8', a więc tyle, co Neptun w Koziorożcu: nawrócony Syn Marnotrawny ma Ducha Pana Jezusa Chrystusa. Dla porządku trzeba odnotować, iż Saturn był w Bramie Niebios, co tylko potwierdza identyfikację osoby Delfina, bo przecież Chłopczyk z przedmiotowego malowidła wspiera się na łonie Najświętszej Marii Panny. Nawet jego nóżki o tym mówią: lewa zgięta w rzymskie 'V' a prawa wyprostowana jak 'I'. O innych detalach nie wspomnę. Warto zauważyć, iż Ingres, w swoim okresie florenckim, namalował w 1821 roku także obraz zatytułowany Wjazd Delfina do Paryża ilustrujący powrót do stolicy (2 VIII 135 w ogóle pierwszego Delfina Francji, księcia Karola Walezjusza przyszłego króla Karola V Mądrego.
15 V 2006, Paryż, koniec wystawy dzieł Ingresa - Delfin i Delfina wracają do Mountauban, gdzie malowidło ma swoje miejsce w transepcie katedry Najświętszej Marii Panny (do końca wieku XIX zdobiło wielką zakrystię). Motauban to rodzinne miasto Ingresa i ostatnia twierdza hugenotów w czasie wojem religijnych, która poddała się królowi Ludwikowi XIII w dniu 21 VIII 1629. Po 250 latach, 21 VIII 1879, Niebieska Królowa objawi się w Knock w Irlandii.
24 VIII 2006, Międzynarodowa Unia Astronomiczna degraduje Plutona do rangi planety karłowatej. Tak więc Układ Słoneczny liczy osiem planet.
12 X 2007, Fatima, Portugalia, Matki Boskiej de Pilar (Kolumny); w przeddzień 90 rocznicy Cudu Słońca legat papieski, kardynał Tarsycjusz Bertone, konsekruje kościół Trójcy Świętej.
19 III 2008, świętego Józefa; spektakularny rozbłysk w konstelacji Bootes/Wolarz. Znaki na niebie pojawiały się stale, lecz dostrzegano tylko te bardziej spektakularne jak gwiazdy supernowe (choćby 1 maja 1006 roku w konstelacji Wilka, czy 9 października 1604 w Wężowniku), wielkie komety (1680), deszcze meteorów (np. Leonidy16 listopada 1833 i 17 listopada 1966), meteoryty (Tunguski 1908, czy ostatnio Czelabiński 15 lutego 2013) albo koniunkcje jasnych planet. Zjawiska te swą niezwykłością skłaniały do poszukiwania znaczenia duchowego tego swoistego pisma na firmamencie niebieskim jednakże były to próby nieporadne lub mówiąc wprost chybione. Nie sposób ich odczytać bez asystencji Ducha Świętego, bo jest to boskie pismo sięgające samego początku, samej godziny stworzenia wszechświata. Na uzasadnienie tej tezy przyjrzyjmy się kosmicznemu wydarzeniu obserwowanemu z Ziemi tego przedwiosennego dnia AD 2008. Automatyczne teleskopy (najwcześniej zareagował niewielki instrument polskiego zespołu 'Pi of the Sky') zarejestrowały rozbłysk promieniowania gamma w konstelacji Bootes (skatalogowano to źródło jako GRB080319B), który nastąpił według jednych obliczeń 7,5 miliarda lat temu, a według innych blisko hipotetycznego „wielkiego wybuchu” (ca. 13,5 miliarda lat), którym to pojęciem współczesna nauka chce opisać początek wszechświata. Szczęśliwy obserwator, który akurat 19 marca 2008 o godzinie 6:12 UTC patrzył w kierunku Wolarza (polska wersja Bootes) byłby przez około pół minuty (przez tyle czasu obiekt był widoczny gołym okiem i jednocześnie rekordowo odległy dla ziemskiego obserwatora; najdalszym stałym obiektem dostępnym dla naszych oczu jest Galaktyka Trójkąta M33 położona w odległości ok. 2,9 mln lat świetlnych w konstelacji Trójkąta) naocznym świadkiem stworzenia wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych (promieniowania gamma nie poznajemy wprost żadnym zmysłem). Napisałem „byłby” ze względu na świadomość, iż faktycznie Pan Bóg stworzył wszechświat 20 miliardów lat temu, a co objawił katolickiemu księdzu Guido Bortoluzziemu na przełomie lat 60/70 ubiegłego wieku. Jednak nie na tym li tylko polega waga tego przesłania nadanego przez Przedwiecznego. Rozbłysk GRB nastąpił w konstelacji Wolarza (ściślej rzec biorąc, w jego sercu zlokalizowanym między gwiazdami γ i ρ), którego trzeba nazywać 'Ten, Który Przychodzi', bo to znak powrotu samego Boga: 'Ten, Który Był, Który Jest i Który Przychodzi'. Tego samego dnia, 19 marca 2008 nad ranem, zapisałem w dłuższej lokucji te oto, między innymi, słowa Boga Ojca: 'Przychodzę zatem, Moje Dzieci, wracam do was, dla was, by z wami przebywać już na zawsze. Zbliża się prędko, bardzo prędko, ten czas, kiedy zamieszkam wśród was. Nie będziecie już mogły narzekać, że Mnie nie widzicie, ani nie słyszycie. Dam się widzieć i słyszeć każdemu z was, Mała Trzódko'. Ten, Który skierował do mnie te słowa, stworzył wszechświat i w każdej chwili wie, co się w nim dzieje w każdym miejscu, więc również wiedział, że 4 godziny po zakończeniu wspomnianej lokucji rozbłysk w Wolarzu dotrze do Ziemi, a piszący dowie się o tym po kilku latach, gdy już nieco oswoi się z gwiaździstym niebem.
Atrybutami gwiezdnego Wolarza są sierp w podniesionej lewej ręce i włócznia w prawej. Symbolikę tę można zrozumieć jedynie w świetle proroctwa z Księgi Izajasza (2, 4) [przytoczonego in extenso także u Micheasza (4, 3)] a zapowiadającego czasy mesjańskie:
'On będzie rozjemcą między ludami,
osądzi sprawy rozlicznych narodów.
Wtedy swe miecze przekują na lemiesze,
a swoje włócznie na sierpy'.
Ten fragment z Izajasza pojawił się w jutrzni mojej liturgii godzin 14 kwietnia 2008, ale jeszcze przed świtem tamtego dnia zanotowałem te oto słowa Pana Jezusa:
'To Ja, twój Pan i Bóg, ująłem cię za rękę i piszę Moją Opowieść. Ja jestem Autorem tej odpieczętowanej Księgi. Każdy może przyjść i pić z niej słowa prawdy o Mnie i o was jak ze zdroju Wody Żywej. Powiedziałem: przychodźcie i darmo pijcie ze Zdroju Żywota. To jest ten Zdrój. Zatem bierzcie i pijcie. Nie wzbraniajcie sobie poznania Mnie, waszego Pana i Boga.'
Komentarz admina
Dziękuję za ciekawą korespondencję. Postanowiłem ja opublikować na stronie frontowej.
Dziękuję za ciekawą korespondencję. Postanowiłem ja opublikować na stronie frontowej.
Jacek Osiewała
czwartek, 10 listopad 2016 12:15
Witam Panie Zbigniewie,
Kilka tygodni temu udało mi się zakupić taką oto ciekawostkę (załącznik). Jest to diapozytyw o wymiarach 84x84 mm – grafika przedstawiającą alabastrową figurę Matki Bożej Jackowej z kościoła Dominikanów we Lwowie. Na diapozytywie jest następujący opis: „11941.
Figura N.M. Panny Jackowej w koś. Dominikanów we Lwowie”.
Pozdrawiam
Jacek Osiewała
Kilka tygodni temu udało mi się zakupić taką oto ciekawostkę (załącznik). Jest to diapozytyw o wymiarach 84x84 mm – grafika przedstawiającą alabastrową figurę Matki Bożej Jackowej z kościoła Dominikanów we Lwowie. Na diapozytywie jest następujący opis: „11941.
Figura N.M. Panny Jackowej w koś. Dominikanów we Lwowie”.
Pozdrawiam
Jacek Osiewała
Komentarz admina
Panie Jacku dziękuję i umieszczam korespondencje na portalu. Mam nadzieję na kontakt z naukowcami z Ukrainy
Panie Jacku dziękuję i umieszczam korespondencje na portalu. Mam nadzieję na kontakt z naukowcami z Ukrainy
128 wpisów w księdze
Dziękuję za korespondencję i nanoszę jackowe nowe miejsce na mapę