"W bazylice Świętej Trójcy w Krakowie abp Marek Jędraszewski przewodniczył Mszy św. w dn 30.10.2022  z okazji 800. rocznicy przybycia św. Jacka do Krakowa. Homilii można wysłuchać na stronie Archidiecezji Krakowskiej wciskając link tutaj

Arcybiskup zwrócił uwagę, że choć historia jest odległa, to bliska ze względu na podobieństwo problemów – m.in. współczesne błędy antropologiczne czy przemoc wobec świętych znaków.

leszekObraz z krużganków kościoła pw. Bożego Ciała we Lwowie.

My korzystamy z tego wydarzenia, aby przypomnieć nasz zwiastun z 2019 roku patrz tutaj i opis przybycia św. Jacka, który cytujemy wg. o.Lucjana Wołka  z książki patrz po. 64 str. 43 (tutaj)

....."Pod koniec października roku 1219, Jacek przybywa do Krakowa w towarzystwie Henryka z Moraw , gdzie witany jest uroczyście przez biskupa Iwona Odrowąża, księcia Leszka Białego i lud szczególnie ciekawy zobaczyć znanego kanonika w białym dominikańskim habicie. Dominikanie zamieszkują przy dworze biskupim na Wawelu w domu specjalnie zbudowanym, bo nie są zakończone trwające od dwóch lat szeroko zakrojone prace budowlane w obiektach i na terenie przeznaczonym na główną siedzibę dominikanów. Już z założenia inwestycyjnego widać, jak wielki był zamiar biskupa i księcia.
Tak opisywane jest powitanie wracających zakonników: Naprzeciw św. Jackowi i jego towarzyszom wyszła procesja powitalna z biskupem i księciem Leszkiem Białym, kapitułą i licznym ludem. Książe, witając Ojca Jacka, skłonił się nisko i ucałował jego rękę. "Co czynisz, Książę, Panie mój?" - Zawołał zdziwiony i zawstydzony zakonnik. "Jacku - odrzekł książę - widziałem obok Ciebie unoszącą się w jasności postać Bogurodzicy. Nie wiem, czy Ty Ją prowadzisz do Polski, czy Ona Ciebie!". Wnieśli do Krakowa miłość do Matki Bożej i Różaniec Święty". Tak rozpoczyna się wielka ewangelizacja ziem Słowian, którzy - staraniem pierwszych dominikanów, zakorzeniają się głębiej w wierze w Jezusa Chrystusa i są wierni Jego Kościołowi po dzień dzisiejszy..

PS. Nie będziemy spierać się o datę przybycia dominikanów do Krakowa, albowiem z perspektywy VIII  wieków 3 lata nic nie znaczą.